![]() Spośród agentów „trzynastki” wywodziła się również spora część Żydowskiej Gwardii Wolności – „Żagwi” – specjalnie stworzonej przez warszawskie Gestapo i głęboko zakonspirowanej organizacji, w której czołową rolę odgrywał Leon Skosowski „Lonek”. „Żagiew” działała zarówno w getcie warszawskim, jak i poza nim. Zasłynęła przede wszystkim z potężnej afery, której ofiarami padły setki Żydów. Na początku 1943 r. w Hotelu Polskim przy ul. Długiej w Warszawie ulokowana została specjalna ekspozytura „Żagwi”. Grupa żydowskich agentów naganiaczy odszukiwała zamożnych Żydów i w zamian za pieniądze oferowała im paszporty, wizy oraz możliwość wyjazdu do innych krajów. Stawką było co najmniej 20 złotych dolarów od głowy ( tzw. „twarde dwudziestki”). Do Hotelu Polskiego zgłaszali się Żydzi z całej Warszawy, licząc, że dzięki posiadanym środkom będą mogli rzeczywiście wyjechać z Polski. Tam kupowali paszporty i oczekiwali na dalszą podróż za granicę. Była to jednak sprytna pułapka, od początku wymyślona przez warszawskie Gestapo, które w ten sposób wywabiało Żydów z kryjówek po „aryjskiej” stronie, by później ich zamordować. Szacuje się, że w wyniku całej prowokacji Niemcy mogli ująć i zamordować nawet 2,5 tysiąca Żydów. Podziemny Żydowski Związek Wojskowy (ŻZW) wytropił działalność „Żagwi” i przy współpracy AK na agentach wykonano 70 wyroków śmierci. Jednym z ostatnich zlikwidowanych był Leon Skosowski. Ale żydowscy agenci Gestapo działali skutecznie także w innych miastach. W Krakowie było kilka siatek. Najgroźniejszą kierował Józef Diamand. Jej członkowie niejednokrotnie podszywali się pod ludzi polskiego podziemia, denuncjowali nie tylko ukrywających się Żydów, ale i Polaków. Krakowski Kedyw od lata 1943 r. do wiosny 1944 r. podjął własną grę z siatką agentów Diamanda, likwidując kilkunastu jej członków. Ale Diamand zawsze wychodził cało z pułapek AK. W końcu jednak został zastrzelony przez Niemców w więzieniu na Montelupich. Prawdziwym agentem zła był w lubelskim getcie Szama Grajer – człowiek przedwojennego lubelskiego półświatka, który gdy trafił do więzienia, zgodził się pracować dla Gestapo. Niemcy pozwolili mu nawet na otwarcie własnej restauracji, do której drzwi pomalowane były ulubionym przez Niemców, nazistów kolorem brunatnym. W restauracji Grajera gromadził się świat żydowskich prostytutek, alfonsów i szpicli. U Grajera bywał także kwiat lubelskiej SS, opijając kolejne swoje eksterminacyjne sukcesy w getcie. Ale Grajer przede wszystkim wyciągał rękę po pieniądze i kosztowności innych Żydów. Wydawał ich Niemcom dziesiątkami i zawsze od rodzin ofiar brał łapówki za interwencję w sprawie uwolnienia. Tygodnik „Der Spiegel” w artykule zatytułowanym „Wspólnicy – europejscy pomocnicy Hitlera przy mordowaniu Żydów” (Die Komplizen – Hitlers europäische Helfer beim Judenmord) twierdzi, że za Holokaust odpowiedzialni są nie tylko Niemcy, ponieważ bez pomocy setek tysięcy ludzi innych narodowości (nie-Niemców) niemieccy naziści nie byliby w stanie samodzielnie wymordować kilku milionów Żydów. Wśród pomocników Hitlera tygodnik, m.in. obok Ukraińców, Rumunów, Francuzów czy Węgrów, wymienia także Polaków. Natomiast zupełnie pominięto rolę Żydów – największych pomocników Hitlera, bez Judenratów w zarejestrowaniu Żydów, zebraniu ich w gettach, a potem pomocy w skierowaniu do obozów zagłady zginęłoby dużo mniej Żydów. Niemcy mieliby bowiem dużo więcej kłopotów ze spisaniem i wyszukaniem Żydów. W różnych krajach okupowanej Europy powtarzał się ten sam perfidny schemat: funkcjonariusze żydowscy sporządzali wykazy imienne wraz z informacjami o majątku Żydów, zapewniali Niemcom pomoc w chwytaniu Żydów i ładowaniu ich do pociągów, które wiozły ich do obozów zagłady. Także w Polsce doszło do potwornego skompromitowania dużej części żydowskich elit poprzez ich uczestnictwo w Judenratach i posłuszne wykonywanie niemieckich rozkazów mordowania Żydów Żydzi wielokrotnie wysuwają nieprawdziwe oskarżenia przeciw Polakom o rzekomo szeroko rozpowszechnioną kolaborację z Niemcami. Konsekwentnie milczą o dwóch bardzo wstydliwych kolaboracjach, w których uczestniczyły niektóre środowiska żydowskie. O kolaboracji dużej części Żydów z Sowietami w latach 1939-1941 i o kolaboracji Judenratów i żydowskiej policji z Niemcami, kolaboracji będącej swoistą żydowską „hańbą domową”. I to nie tylko w Polsce, ale również w wielu innych krajach okupowanej przez Niemców Europy. Ta kolaboracja części Żydów z Niemcami była tym bardziej szokująca i wstydliwa ze względu na społeczny charakter jej uczestników. W przeciwieństwie bowiem do Polaków, wśród których z Niemcami godzili się na ogół kolaborować głównie ludzie z marginesu społecznego, męty, wśród Żydów na kolaborację poszła duża część elit z tzw. Judenratów (rad żydowskich). Z ostrym potępieniem tej kolaboracji wystąpiła najsłynniejsza żydowska myślicielka XX wieku Hannah Arendt w książce „Eichmann w Jerozolimie” (Kraków 1987). Napisała tam m.in. (s. 151): „Dla Żydów rola, jaką przywódcy żydowscy odegrali w unicestwieniu własnego narodu, stanowi niewątpliwie najczarniejszy rozdział całej historii”. Uległość Judenratów wobec nazistów oznaczała skrajną kompromitację żydowskich elit w państwach okupowanych przez III Rzeszę. Arend stwierdziła wprost: „O ile jednak członkowie rządów typu quislingowskiego pochodzili zazwyczaj z partii opozycyjnych, członkami rad żydowskich byli z reguły cieszący się uznaniem miejscowi przywódcy żydowscy, którym naziści nadawali ogromną władzę do chwili, gdy ich także deportowano” (tamże, s. 151). [..] ŻYDOWSKA AGENTURA GESTAPOPostarajmy się więc odświeżyć pamięć o sprawach tej kolaboracji Judenratów i żydowskiej policji, od lat tak gorliwie przemilczanej – wbrew prawdzie historycznej, obarczając Polaków zbrodniami Holokaustu i zbrodniczym rabunkowym antysemityzmem. W tych oskarżeniach przoduje już nie tylko amerykańskie lobby żydowskie, żądające od Polski 65 miliardów dolarów amerykańskich tytułem restytucji mienia pożydowskiego, ale udział bierze nawet parlament Stanów Zjednoczonych podejmując ustawę nr 447, której wykonanie zrujnuje Polskę doszczętnie poprzez zabór nie tylko prywatnych kamienic, ale fabryk, gospodarstw rolnych, lasów państwowych oraz biliona PLN. Udział w tej nagonce bierze Izrael znanymi już pomówieniami o „polskie obozy koncentracyjne” i świadectwo „moralności Polski” która „ośmieliła” się znowelizować ustawę Instytutu Pamięci Narodowej. W owej nagonce na Polskę, Polaków i polskość bierze udział opozycja totalna, czyli zdrajcy, uważający siebie za Polaków, głosujący w parlamencie Unii Europejskiej przeciwko Polsce. Należą do nich europosłowie – Róża Thun zwana „czerwoną różą”, Janusz Lewandowski, Michał Boni (TW „Znak”), Danuta Jazłowiecka, Danuta Hübner, Julia Pitera (kupiła w Warszawie kamienicę za 400,00 zł) , Danuta Jazłowiecka i inni zdrajcy własnej Ojczyzny. A wszystkiemu sekunduje masońska i komunistyczna Unia Europejska. LOSY OBYWATELI POLSKICH POCHODZENIA ŻYDOWSKIEGO.Żydowski autor Baruch Milch tak pisał w przejmującej relacji o losach Żydów na wschodnich Kresach II Rzeczypospolitej Polskiej (woj. lwowskie i tarnopolskie): „W każdym razie Judenrat stał się narzędziem w rękach Gestapo do niszczenia Żydów, a jak sami członkowie później się wyrażali, są „Gestapem na ulicy żydowskiej’. Powołali Ordnungsdienst (służbę porządkową) – jako organ wykonawczy składający się z najgorszych elementów nizin społecznych (…). W gruncie rzeczy Judenrat zaczął prowadzić politykę rabunkową w celu napełnienia własnych kieszeni, by tymi pieniędzmi przekupić władze i Gestapo, ale tylko w celu zabezpieczenia losu swoich i najbliższej rodziny. Nie znane są przypadki, aby Judenrat bezinteresownie pomógł któremuś Żydowi (…). Do wykonania swoich niecnych czynów, jak ściąganie ogromnych podatków i nałożonych kontrybucji, łapanie do łagrów i napadów na domy żydowskie, Judenraty używały swojej Ordnungsdienst, której dawali procent z łupu, a oni w liczbie dziesięciu-piętnastu napadali na ludzi, bijąc ich w okrutny sposób, niszcząc i rabując, cokolwiek się dało, i to ze straszną bezwzględnością” (Por. B. Milch: „Testament”, Warszawa 2001, s. 106-107). Pytanie, dlaczego Jan Tomasz Gross nawet jednym zdaniem nie wspomniał w swej przeznaczonej dla Amerykanów ponad 300-stronicowej książce o rabunkach na Żydach dokonywanych przez żydowską policję na zlecenie Judenratu? W tejże książce Milcha czytamy na s. 126-127: „(…) Judenrat załatwił z tymi mordercami, że do trzech godzin dostarczy im żądane trzysta osób. Sami Żydzi musieli łapać i wydawać braci i siostry w ręce katów, którzy stali na placu folwarku, obok naszego mieszkania, i przyprowadzonych przyjęli pałkami albo nahajkami, a później wywieźli na rzeź do Bełżca (…) Judenratowcy i Ordnungsdienst, przy pomocy ukraińskiej policji i kilku Niemców, którym jeszcze zapłacono, by prędko pracowali, gonili po ulicach, jak wściekłe psy czy opętańcy, a pot się z nich lał strumieniami (…). Straszny to był widok, jak Żyd Żyda prowadził na śmierć (…)”. KRÓL ŻYDOWSKI W ŁODZISzczególnie haniebną rolę w wysyłaniu własnych żydowskich rodaków na śmierć odegrał Chaim Rumkowski, prezes Rady Żydowskiej w Łodzi, „król” getta łódzkiego na usługach Niemców. Był on absolutnym władcą getta, w którym kursowały specjalne pieniądze „chaimki” i „rumki” oraz znaczki pocztowe z jego podobizną. Rumkowski urządził sobie harem w jednej willi i wciąż sprowadzał nowe piękne kobiety. W zamian za przyzwolenie Niemców na jego tyranię nad mieszkańcami getta arcygorliwie wykonywał wszystkie niemieckie rozkazy i wyekspediował olbrzymią większość swych poddanych do obozów zagłady. W końcu jednak i jego Niemcy wysłali do Oświęcimia. Podobno natychmiast padł ofiarą swych żydowskich współwięźniów, którzy nie zwlekając ani chwili, natychmiast po przywiezieniu go do obozu spalili go żywcem w obozowym piecu (Por. E. Reicher: „W ostrym świetle dnia. Dziennik żydowskiego lekarza 1939-1945”, oprac. R. Jabłońska, Londyn 1989, s. 29). WIELKA SZPERA W ŁÓDZKIM GETCIE70 lat temu, 5 września 1942 roku, Niemcy rozpoczęli w łódzkim getcie akcję wywożenia do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem nieprzydatnych do pracy – dzieci poniżej 10 lat, osób starszych i chorych. Akcja nazwana Wielką Szperą pochłonęła życie od 15 do 20 tys. Żydów. – Nie ma chyba nikogo, kto przeszedł przez łódzkie getto i nie został osobiście dotknięty przez Wielką Szperę, w trakcie której do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem wywieziono niemal wszystkie dzieci – uważa Ewa Wiatr z Centrum Badań Żydowskich Uniwersytetu Łódzkiego. I dodaje, że dzieje Litzmannstadt Getto dzielą się na okres przed i po Szperze. Jak wyjaśniła Wiatr słowo „Szpera” pochodzi od niemieckich słów „Allgemeine Gehsperre” i oznacza całkowity zakaz opuszczania domów, który Niemcy wprowadzili 5 września 1942 r. ODDAJCIE DZIECIDzień wcześniej, 4 września, przełożony Starszeństwa Żydów w łódzkim getcie Mordechaj Chaim Rumkowski wygłosił przemówienie, w którym wezwał mieszkańców zamkniętej dzielnicy, by oddali swoje dzieci dla ratowania innych. – Ponury podmuch uderzył getto. Żądają od nas abyśmy zrezygnowali z tego, co mamy najlepszego – naszych dzieci i starszych. (…) W moim wieku, muszę rozłożyć ręce i błagać: Bracia i siostry! Oddajcie mi je! Ojcowie i matki – dajcie mi swoje dzieci! – wzywał Rumkowski. Przyznał, że zaskoczyła go likwidacja chorych ze szpitali przeprowadzona przez Niemców 1 września, ale myślał, że na tym się skończy. Tymczasem – jak mówił – dostał rozkaz wysłania więcej niż 20 tys. Żydów poza getto. Dlatego musi przygotować „tę trudną i krwawą operację, musi odciąć gałęzie, aby ocalić pień”. Ze słów Rumkowskiego wynikało, że Niemcy chcieli pierwotnie, aby getto opuściło w sumie 24 tys. osób – po 3 tys. na każdy z ośmiu dni. Jemu udało się zredukować tę liczbę do 20 tys. – Jestem wykończony. Chcę wam tylko powiedzieć, o co was proszę – pomóżcie mi przeprowadzić tę akcję. (…) Złamany Żyd stoi przed wami. Nie zazdrośćcie mi. To jest najtrudniejszy ze wszystkich rozkazów, jaki musiałem kiedykolwiek wydać. Wyciągam do was moje złamane, trzęsące się ręce i błagam: dajcie tym rękom ofiary! Tylko tak możemy zapobiec przyszłym cierpieniom i zbiorowość 100 tys. Żydów może być zachowana” – mówił. Po przemówieniu Rumkowskiego nastąpił „atak” na biura meldunkowe, aby zmienić dzieciom metryki urodzenia. O tym co się działo w biurze opisał wówczas w swoim reportażu publicysta Oskar Singer, który trafił do łódzkiego getta z Czech. „W biurze rozgrywały się sceny, których żaden tragik nie byłby zdolny odzwierciedlić. (…) Petenci krzyczą, płaczą, szaleją. Każda sekunda może przynieść ze sobą wyrok. (…) Nowe dokumenty, stare pożółkłe szpargały, nowo znalezione świadectwa urodzenia, paszporty, legitymacje prawdziwe i fałszywe miały wykazać, że dziecko jest starsze, a starzec młodszy” – pisał Singer. ODBIERAJĄ DZIECI„Wielka Szpera” trwała od 5 września do 12 września 1942 r. Getto podzielono na rewiry, które systematycznie były sprawdzane. Początkowo akcje wyszukiwania dzieci przeprowadzali żydowscy policjanci, ale nie mogli dać sobie z tym rady. „Dochodziło do dantejskich scen. Odebranie matce dziecka trwało kilkanaście minut. Widać było, że żydowscy policjanci nie dadzą rady i dlatego do getta weszło niemieckie komando” – powiedziała Wiatr. Zwróciła uwagę, że po wejściu Niemców „nastąpił paraliż matek”. „Żadna z nich nie ośmieliła się wydać z siebie głosu sprzeciwu, nie miały odwagi nawet poruszyć ręką. Zapanował strach przed Niemcem” – mówiła. Dodała, że przy wyszukiwaniu osób do wywiezienia Niemcy nie opierali się na żadnych wykazach, lecz „kierowali się wyłącznie wrażeniami optycznymi”. O Wielkiej Szperze tak pisał Biuletyn Kroniki Codziennej 14 września 1942 roku: „Dziś jeszcze trudno zdać sobie sprawę z tego, co zaszło. Przez getto przeszedł żywioł, który zmiótł z powierzchni około 15 tysięcy osób (dokładnej liczby nikt jeszcze nie zna) i życie jak gdyby znów powróciło do dawnego koryta”. Z Kroniki wynika, że mieszkańcy sprawdzanego domu zwoływani zostawali na podwórze, ustawieni w dwuszeregu i podlegali przeglądowi przedstawiciela władzy. W tym czasie policja żydowska rewidowała mieszkania, okradając je i sprowadzała ukrywające się osoby. Akcja taka trwała nieraz tylko kilka minut. Po jednej stronie ustawiane były osoby do wysiedlenia, po drugiej ci, którzy mieli zostać. „Przy ładowaniu na wozy zdarzało się, że ludzie, albo przez niezrozumienie albo też umyślnie próbowali przedostać się do grupy pozostawionej; rozprawa w takich wypadkach była bardzo krótka i odbywała się na oczach zebranych lokatorów” – napisano w Kronice. Takie osoby były zastrzelone na miejscu. Ażeby zachęcić policję żydowską i straż do sumiennego przeprowadzenia akcji, obiecano im ochronę najbliższej rodziny. ŻYCIE W GETCIE PO „WIELKIEJ SZPERZE” WRACA DO „NORMY”Po zakończeniu akcji 12 września pojawiło się ogłoszenie władz getta informujące, że od poniedziałku 14 września nastąpi otwarcie wszystkich fabryk i warsztatów. Wcześniej otwarto sklepy i rozpoczęto wydawanie racji żywnościowych. W Kronice z 14 września 1942 roku napisano: „zdawałoby się, że wypadki ostatnich dni na dłuższy czas pokryją całą ludność getta żałobą, a tymczasem tuż po wypadkach, a nawet jeszcze podczas akcji wysiedleńczej ludność opanowana była troskami codziennymi przy odbiorze chleba, racji itd. i często przechodziła do porządku dziennego nad bezpośrednim osobistym nieszczęściem”. W wyniku Wielkiej Szpery do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem (Kulmhof) wywieziono z Litzmannstadt Getto 15 – 20 tysięcy osób, w tym niemal wszystkie dzieci poniżej 10 roku życia oraz powyżej 65. roku życia. Niemcy utworzyli getto w Łodzi w lutym 1940 r. jako pierwsze na ziemiach polskich włączonych do Rzeszy. Łącznie przebywało tam ponad 200 tys. osób. Przez pięć lat z głodu i wyczerpania zmarło w nim prawie 45 tys. osób. Całkowita likwidacja getta nastąpiła w sierpniu 1944 r. Ostatni transport wyjechał z Łodzi do KL Auschwitz 29 sierpnia 1944 r. Z ponad 70 tys. osób, które jeszcze w lipcu były w Łodzi, ponad 60 tys. zamordowano w komorach gazowych Auschwitz, zaś setki trafiły do obozów pracy na terenie Rzeszy. Według różnych źródeł ocalało z łódzkiego getta od 7 do 13 tysięcy osób. ŻYDOWSCY POLICJANCI OKRUTNIEJSI OD NIEMCÓWNajsłynniejszy kronikarz warszawskiego getta Emanuel Ringelblum tak pisał w „Kronice getta warszawskiego” o żydowskiej policji, która nawet jednym zdaniem nie została wspomniana w „naukowym dziele” Jana Tomasza Grossa: „Policja żydowska miała bardzo złą opinię jeszcze przed wysiedleniem. W przeciwieństwie do policji polskiej, która nie brała udziału w łapankach do obozu pracy, policja żydowska parała się tą ohydną robotą. Wyróżniała się również straszliwą korupcją i demoralizacją. Dno podłości osiągnęła ona jednak dopiero w czasie wysiedlenia. Nie padło ani jedno słowo protestu przeciwko odrażającej funkcji, polegającej na prowadzeniu swych braci na rzeź. Policja była duchowo przygotowana do tej brudnej roboty i dlatego gorliwie ją wykonała. Obecnie mózg sili się nad rozwiązaniem zagadki: jak to się stało, że Żydzi – przeważnie inteligenci, byli adwokaci (większość oficerów była przed wojną adwokatami) – sami przykładali rękę do zagłady swych braci. Jak doszło do tego, że Żydzi wlekli na wozach dzieci i kobiety, starców i chorych, wiedząc, że wszyscy idą na rzeź (…). Okrucieństwo policji żydowskiej było bardzo często większe niż Niemców, Ukraińców, Łotyszy. Niejedna kryjówka została „nakryta” przez policję żydowską, która zawsze chciała być plus „catholique que le pape”, by przypodobać się okupantowi. Ofiary, które znikły z oczu Niemca, wyłapywał policjant żydowski (…). Policja żydowska dała w ogóle dowody niezrozumiałej, dzikiej brutalności. Skąd taka wściekłość u naszych Żydów? Kiedy wyhodowaliśmy tyle setek zabójców, którzy na ulicach łapią dzieci, ciskają je na wozy i ciągną na Umschlag? Do powszechnych po prostu zjawisk należało, że ci zbójcy za ręce i nogi wrzucali kobiety na wozy (…). Każdy Żyd warszawski, każda kobieta i dziecko mogą przytoczyć tysiące faktów nieludzkiego okrucieństwa i wściekłości policji żydowskiej” (E. Ringelblum: „Kronika getta warszawskiego wrzesień 1939 – styczeń 1943”, Warszawa 1988, s. 426, 427, 428). WYDAWALI NA ŚMIERĆ RODZICÓWNader bezwzględne świadectwo na temat poczynań żydowskiej policji w Warszawie dostarczył Baruch Goldstein, przed wojną współorganizator bojówek Bundu. Wspominając lata wojny, Goldstein pisał bez ogródek: „Z poczuciem bólu i wstrętu wspominam żydowską policję, tę hańbę dla pół miliona nieszczęśliwych Żydów w warszawskim getcie (…). Żydowska policja, kierowana przez ludzi z SS i żandarmów, spadała na getto jak banda dzikich zwierząt. Każdego dnia, by uratować własną skórę, każdy policjant żydowski przyprowadzał siedem osób, by je poświęcić na ołtarzu eksterminacji. Przyprowadzał ze sobą kogokolwiek mógł schwytać – przyjaciół, krewnych, nawet członków najbliższej rodziny. Byli policjanci, którzy ofiarowywali swych własnych wiekowych rodziców z usprawiedliwieniem, że ci i tak szybko umrą” (Por. B. Goldstein: „The Star Bear Witness”, New York 1949, s. 66, 106, 129). Klara Mirska, Żydówka, która opuściła Polskę w 1968 roku, nie miała w swych wspomnieniach dość złych słów dla odmalowania niegodziwości niektórych przedstawicieli środowisk żydowskich w czasie wojny. Opisała np. następującą historię: „Syn przewodniczącego Judenratu jednego z gett został skazany przez Niemców na śmierć. Przyprowadził go na egzekucję jego ojciec. On miał go powiesić w ciągu kilku minut. Gdyby tego nie uczynił, miał sam zostać powieszony. Taki niesamowity żart wymyślili Niemcy. Ojciec, któremu chęć pozostania przy życiu przysłoniła wszelkie uczucia miłości rodzicielskiej, zaczął poganiać syna. Czynił to na oczach rozbawionych Niemców i stojących w milczeniu przy tej scenie Żydów: ‚No, prędko rozbieraj buty! No, pośpiesz się, i tak ci nic nie pomoże’” (Wg K. Mirska: „W cieniu wielkiego strachu”, Paryż 1980, s. 447). W sierpniu 1942 r. żydowski policjant Calek Perechodnik w getcie w Otwocku wyciągnął z bezpiecznej kryjówki swoją żonę i córeczkę i odprowadził je do transportu śmierci. Dlaczego o takich przypadkach zezwierzęcenia niektórych Żydów nie informuje Amerykanów Jan Tomasz Gross, tak gorliwie rozpisujący się na temat sadyzmu Polaków? Warto przytoczyć, co ten sam Calek Perechodnik, skądinąd nienawidzący bez reszty Polaków, wypisywał na temat swych własnych kolegów z żydowskiej policji: „Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla policjantów żydowskich w Warszawie (…). Skamieniały im serca, obce stały się wszelkie ludzkie uczucia. Łapali ludzi, na rękach znosili z mieszkań niemowlęta, przy okazji rabowali. Nic też dziwnego, że Żydzi nienawidzili swojej policji bardziej niż Niemców, bardziej niż Ukraińców” (C. Perechodnik: „Czy ja jestem mordercą?”, Warszawa 1993, s. 112-113). Nader bezwzględny jest osąd Judenratu i żydowskiej policji, zawarty w dzienniku byłego dyrektora szkoły hebrajskiej w Warszawie Chaima A. Kaplana. W swym dzienniku Kaplan nazwał wprost Judenraty „hańbą społeczności warszawskiej”. Wielokrotnie piętnował zbrodniczą działalność żydowskiej policji, pisząc m.in.: „Żydowska policja, której okrucieństwo jest nie mniejsze od nazistów, dostarczała do punktu przenosin na ulicy Stawki więcej niż było w normie, do której zobowiązała się Rada Żydowska (…). Naziści są zadowoleni, że eksterminacja Żydów jest realizowana z całą niezbędną efektywnością. Czyn ten jest dokonywany przez żydowskich siepaczy (Jewish slaughterers) (…). To żydowska policja jest najokrutniejszą wobec skazanych (…). Naziści są usatysfakcjonowani robotą żydowskiej policji, tej plagi żydowskiego organizmu (…). Wczoraj, trzeciego sierpnia, oni wyrżnęli ulice Zamenhofa i Pawią (…). SS-owscy mordercy stali na straży, podczas gdy żydowska policja pracowała na dziedzińcach. To była rzeź w odpowiednim stylu – oni nie mieli litości nawet dla dzieci i niemowląt”. Wszystkich z nich, bez wyjątku, zabrano do wrót śmierci” (Por. „Scroll of Agony. The Warsaw Diary of Chaim A. Kaplan”, New York 1973, s. 384, 386, 389, 399). Na s. 231 swej książki Kaplan cytuje jakże gorzki ówczesny dowcip żydowski. Miał on formę krótkiej modlitwy: „Pozwól nam wpaść w ręce agentów gojów, tylko nie pozwól nam wpaść w ręce żydowskiego agenta”. Nader podobne w wymowne były zapiski Aleksandra Bibersteina, dyrektora żydowskiego szpitala zakaźnego w krakowskim getcie. W swoich wspomnieniach o żydowskiej służbie OD (Ordnungsdienst) Biberstein pisał: „Przez cały czas okupacji Ordnungsdienst był narzędziem w ręku Gestapo, na jego polecenie odmani – członkowie Ordnungsdienst, wykonywali bez zastrzeżeń najpodlejsze czynności, prześcigając często bezwzględnością Niemców” (A. Biberstein: „Zagłada Żydów w Krakowie”, Kraków 1985, s. 165). RABOWALI ŻYDÓWWarto przypomnieć również zapiski Henryka Makowera na temat działań Ordnungsdienst – żydowskiej Służby Porządkowej (SP): „Opowiadano mi o różnych scenach w trakcie blokad domów. Niektórzy z oficerów Żydowskiej Służby Porządkowej zachowywali się skandalicznie, nie uznając nawet dobrych zaświadczeń. W rezultacie na Umschlag szli ludzie, którzy byli zupełnie pewni, że zaświadczenie ich chroni, i nie wiedząc, co ich czeka, sami się oddawali w ręce swych współrodaków. W innych wypadkach zwalniano ludzi za łapówki, łapownictwo się szerzyło (…). Blokady wyzwoliły całą masę łajdactwa i draństwa. Opornych bito pałkami, nie gorzej od Niemców. Do tego dołączyło się rabowanie opuszczonych mieszkań pod jakimś pretekstem, np. żeby nie zostawiać rzeczy Niemcom. Wielu „porządnych” wyższych funkcjonariuszy SP dorobiło się na różnych tego rodzaju praktykach dużych majątków. Było to zjawisko tak masowe, że nawet tzw. przyzwoici ludzie się chwalili – ‚ja się na tej akcji dorobiłem’ – lub – ‚mój mąż nie nadaje się do dzisiejszych czasów, nic nie zarobił na akcji’” (Por. H. Makower: „Pamiętnik z getta warszawskiego październik 1940 – styczeń 1943”, Wrocław 1987, s. 62). Szkoda, że Jan Tomasz Gross pominął to jakże ważne świadectwo profesora mikrobiologii Makowera w swoich, zajmujących tak wiele stron, dywagacjach o rabowaniu Żydów przez Polaków, zbrodniczej „moralności” polskich antysemitów, grabieżców etc. Warto dodać, że sporą część uratowanych Żydów stanowili akurat żydowscy policjanci, a więc możliwie najgorszy, najpodlejszy element pośród ówczesnych Żydów; ci właśnie ludzie, którzy dorabiali się na rabowaniu swych rodaków w ich momentach najwyższego zagrożenia. Pisał o tym słynny matematyk żydowskiego pochodzenia Stefan Chaskielewicz we wstrząsających pamiętnikach pt. „Ukrywałem się w Warszawie. Styczeń 1943 – styczeń 1945” (Kraków 1988, s. 191-192): „Wśród Żydów, którym pomogło przeżyć posiadanie znaczniejszych funduszy, byli i dawni funkcjonariusze policji żydowskiej, a nawet sławnej ekspozytury Gestapo w getcie. Ci ludzie bowiem obłowili się podczas akcji wysiedleńczej. Trudno tu podać jakiekolwiek ścisłe dane liczbowe. Mogę jedynie powtórzyć stwierdzenie dwóch byłych policjantów, którzy po wojnie, w mojej obecności, mówili, że uratowało się co najmniej 200 ich kolegów”. Skrajnie głupawym rasistowskim wyczynom Jana Tomasza Grossa, który za wszelką cenę chce wybielić „anielskich” Żydów i dokopać „diabelskim” Polakom, warto przeciwstawić mądre słowa słynnego izraelskiego intelektualisty profesora Israela Shahaka, publikowane na łamach „The New York Review of the Book” 29 stycznia 1987 roku. Przeciwstawiając się tendencjom do skrajnego idealizowania wojennych postaw Żydów kosztem Polaków, Shahak pisał: „Oczywiście, że byli polscy policjanci, którzy przeprowadzali łapanki Żydów, i oczywiście byli Polacy, którzy szantażowali Żydów (…). Byli jednak także (…) żydowscy szantażyści, wielu znanych nawet z imion, mieszkających poza gettem, którzy nie byli ani lepsi, ani gorsi niż polscy. Byli także żydowscy policjanci w getcie. Do obowiązków każdego z nich w pierwszych tygodniach eksterminacji latem 1942 roku należało dostarczenie odpowiedniej ilości Żydów przeznaczonych na śmierć. Dzisiaj, po latach, uważam, że polscy i żydowscy wspólnicy zbrodniarzy są sobie równi w ogromie zła i najwyższa odraza, z jaką się ich wspomina, nie zależy od narodowości. Moja jednak pamięć, pamięć wszystkich ocalonych Żydów, kiedy uczciwie rozmawiają „w swoim gronie”, nie pozwala zapominać, że w owym czasie my, Żydzi, nienawidziliśmy żydowskich policjantów i żydowskich szpiegów bardziej niż kogokolwiek innego”. Cytowane tu relacje jedenastu autorów żydowskich stanowią faktycznie tylko czubek góry lodowej. Można by cytować jeszcze wielokrotnie dłużej zapiski pokazujące stopień skrajnego zezwierzęcenia wielu członków Judenratów i policjantów żydowskich kolaborujących z nazistami, których niegodną „działalność” tak skrupulatnie przemilczał Jan Tomasz Gross. A może jednym z najlepszych sposobów polemiki z antypolskimi kalumniami Grossa byłoby przygotowanie w Polsce parusetstronicowego wyboru relacji autorów żydowskich (Hannah Arendt, Emanuele Ringelbluma, Goldsteina, Kaplana i in.) o zbrodniczych działaniach Judenratów i policji żydowskiej w różnych regionach okupowanej Polski. Wybór taki można by było wydać w różnych językach, co pomogłoby w sprowokowaniu prawdziwie zapładniającej debaty na temat tego, jak ludzie różnych nacji zachowywali się w czasach niezwykle trudnych wyborów narzucanych przez totalitarnych zbrodniarzy. W wyborze można by również umieścić uczciwe żydowskie relacje na temat historii działań Żydów agentów Gestapo. Historyk Marek J. Chodakiewicz wspomina w swej książce, że w 1944 r. działała w Warszawie czterdziestoosobowa brygada Gestapo składająca się z Żydów pod kierownictwem Leona Skosowskiego („Lolek”) i innych (M.J. Chodakiewicz: „Żydzi i Polacy 1918-1955”, Warszawa 2000, s. 205). W innym miejscu Marek. J Chodakiewicz pisze (op. cit., s. 206), że w Krakowie działał główny żydowski agent gestapo Diamant, „któremu podlegało około 60 konfidentów”. Według Chodakiewicza (op. cit., s. 207): „Świadkowie żydowscy opisują działalność żydowskich agentów, konfidentów, denuncjatorów w Działoszycach, Zduńskiej Woli, Brańsku, Sosnowcu, Lidzie, Wilnie, Krakowie, Lwowie, Warszawie i w innych miejscowościach. Emanuel Ringelblum oszacował, że w samym getcie warszawskim pracowało około 400 konfidentów Gestapo. Ich ofiarą padali głównie inni Żydzi. W rezultacie Żydzi bali się Żydów. Na początku chodziło o zdradzanie Niemcom miejsc ukrycia pieniędzy, kosztowności i towarów. Potem zaczynał się szantaż ukrywających się po stronie „aryjskiej” rodaków. Po zupełnym ogołoceniu rodaków z gotówki zwykle następowała ich denuncjacja na policję. Żydowscy agenci infiltrowali też żydowskie grupy leśne i oddziały partyzanckie”. RADOSNE ZABAWY W GETCIENajpierw Czesław Miłosz w swoim wierszu „Campo di Fiori” opluł Polaków, iż w czasie mordowania Żydów w getcie bawili się obok wesoło na karuzeli a potem J.T. Gross powiela w swojej książce to sławetne antypolskie oszczerstwo Miłosza, że Polacy radośnie bawili się na karuzeli pod murami płonącego getta. Warto więc może przypomnieć nie kłamstwo, ale rzeczywiste fakty, jak to spora część Żydów radośnie bawiła się w getcie i pławiła w luksusach w tym samym czasie, gdy ich ubożsi ziomkowie umierali z głodu. Z licznych zapisków na te tematy możemy dowiedzieć się, że w czasach potwornej nędzy przeważającej części mieszkańców getta warszawskiego inni Żydzi, głównie agenci Gestapo, urzędnicy Judenratów, członkowie żydowskiej policji, bogaci kupcy, robiący biznesy z Niemcami czy szmuglerzy, bawili się w najdroższych restauracjach. Jak opisywał działacz Bundu Baruch Goldstein: „Na tych samych ulicach, gdzie za dnia obserwowało się sceny horroru, wśród mrowia dzieci chorych na gruźlicę i wymierających jak muchy, wzdłuż ciał czekających na wózki zamiataczy ulic natrafiało się na sklepy pełne najwspanialszych dań, restauracje i kawiarnie, w których serwowano najkosztowniejsze dania i trunki. Najgorszym gniazdem pijaństwa i rozpusty była „Britania”. Godzina policyjna nie była przestrzegana wobec klientów tego lokalu. Oni mieli wesołe całe noce. Ucztowaniu, pijaństwu i hulankom towarzyszyły rytmy jazz-bandu. O świcie, gdy rewelersi odchodzili, ulice były już pełne nagich ciał przykrytych gazetami. Pijacy niemal nie zwracali na nie uwagi, potykając się o tego typu przeszkody na swej drodze (…). Hitlerowcy nakręcali filmy z takich wesołych scen, aby pokazać ‚światu’, jak dobrze żyli Żydzi w getcie” (Wg B. Goldstein: op. cit., s. 91). Emanuel Ringelblum zapisał w swej „Kronice z getta warszawskiego”: „Szał zabaw przechodzi wszelkie granice. Opowiadają mi, że codziennie o godzinie szóstej, siódmej z rana widzi się ludzi powracających z sal tanecznych, z balów, z balonikami w ręku, na wpół pijanych (…)” (E. Ringelblum: op. cit., s. 228). Profesor Czesław Madajczyk pisał w swym głośnym dziele: „Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce” (Warszawa 1970, t. I, s. 222): „W getcie spotykało się najwytworniejsze restauracje. Niewiarygodny wydaje się dziś komfort panujący wówczas w „Palais de Dance” braci Frontów. Chleb był tu znacznie droższy niż w polskich dzielnicach, lecz wino tańsze. Wypada tylko powtórzyć ‚”uczta w czasie pomoru”. Taki stan rzeczy w getcie sprzyjał pożądanej przez okupanta dezintegracji społeczności żydowskiej, utrzymywał się wbrew bundowskiej prasie, żądającej zamknięcia sal tańca, burdelu i licznych klubów”. PRZEMILCZANE ŻYDOWSKIE ŚWIADECTWADo szczególnie oburzających praktyk zastosowanych w książce Grossa „Strach” należy całkowite pominięcie przez niego rozlicznych świadectw żydowskich, które pokazywały bardzo sympatyczny obraz zachowań Polaków wobec Żydów w czasie wojny, całkowicie sprzeczny z lekceważącymi uogólnieniami Grossa, sugerującymi, że Żydom pomagała tylko „drobna garstka Polaków” („Upiorna dekada”) czy „mała mniejszość” („Strach”). Oto niektóre z jakże wymownych przykładów tych żydowskich świadectw przemilczanych przez Grossa: – Prezes Stowarzyszenia Kombatantów Żydowskich Arnold Mostowicz stwierdził w publikowanym 25 lutego 1998 r. w „Życiu” tekście: „Żaden naród nie złożył na ołtarzu pomocy Żydom takiej hekatomby ofiar jak Polacy, bowiem w wielu krajach okupowanych pomoc ta nie niosła za sobą takiego ryzyka”. – Żydowska autorka Klara Mirska pisała w wydanej w Paryżu w 1980 r. książce „W cieniu wielkiego strachu”: „Zebrałam wiele zeznań o Polakach, którzy ratowali Żydów, i nieraz myślę: Polacy są dziwni. Potrafią być zapalczywi i niesprawiedliwi. Ale nie wiem, czy w jakimkolwiek innym narodzie znalazłoby się tylu romantyków, tylu ludzi szlachetnych, tylu ludzi bez skazy, tylu aniołów, którzy by z takim poświęceniem, a takim lekceważeniem własnego życia, tak ratowali obcych”. – Inna Żydówka Janina Altman, pisząc do Marka Arczyńskiego o Polakach, którzy narażali swe życie dla ratowania Żydów w czasie wojny, stwierdziła: „Nie wiem, czy my, Żydzi, wobec tragedii innego narodu, zdolni bylibyśmy do takiego poświęcenia” (Cyt. za M. Arczyński i W. Balcerak: „Kryptonim Żegota”, Warszawa 1983, s. 264). – Wybitny żydowski literaturoznawca, profesor uniwersytetu w Tel Awiwie Gabriel Moked powiedział w wywiadzie udzielonym „Wprost” 28 czerwca 1992 r. m.in.: „Jestem przekonany, że odpowiedzialność za zagładę polskich Żydów ponoszą Niemcy, ściślej mówiąc hitlerowcy. Nawet jeżeli część polskiego społeczeństwa Żydom nie pomagała albo łatwo godziła się na ich zagładę, to większa część narodu Żydom bardzo pomogła”. – Do najbardziej wzruszających propolskich świadectw doby wojny należała ocena zapisana przez nauczyciela hebrajskiego Abrahama Lewina, który żył w makabrycznych warunkach warszawskiego getta. Zapisał on w swoim pamiętniku pod datą 7 czerwca 1942 r.: „(…) Wielu Żydów uważa, że wpływ wojny i strasznych ciosów, które kraj i jego mieszkańcy – Żydzi i Polacy, przyjęli z rąk Niemców, w wielkim stopniu zmienił stosunki między Polakami a Niemcami, a większość Polaków została opanowana przez uczucia filosemickie. Ci, którzy głoszą tę opinię, opierają swój punkt widzenia na znaczącej ilości zdarzeń, które ilustrują, jak od pierwszych miesięcy wojny Polacy pokazali i dalej pokazują swe współczucie i uprzejmość dla Żydów, pozbawionych środków do życia, a w szczególności dla żebrzących dzieci. Słyszałem wiele historii o Żydach, którzy uciekli z Warszawy tego znaczącego dnia 6 września 1939 i otrzymali schronienie, gościnność i żywność od polskich chłopów, którzy nie żądali żadnej zapłaty za ich pomoc. Jest również znane, że nasze dzieci, które idą żebrać i pojawiają się dziesiątkami i setkami na ulicach chrześcijańskich, dostają wielkie ilości chleba i ziemniaków i przez to udaje im się wyżywić i ich rodzinom w getcie (…). Ja widzę stosunki polsko-żydowskie w jasnym świetle” (A. Lewin: „A cup of tears. A Diary of the Warsaw Ghetto”, Ed. by A. Polonszky, New York 1988, s. 123-124). – Żyd, karmelita (ojciec Daniel) Oswald Rufeisen, jeden z najodważniejszych żydowskich partyzantów doby wojny, powiedział w wywiadzie dla „Polityki” z 29 maja 1983 r.: „Nigdy nie mówię o polskim antysemityzmie i gdzie tylko mogę, walczę z tym, bo to jest przesąd, to jest zabobon (…). Wydaje mi się, że o antysemityzmie mówią nie ludzie, którzy przeżyli czas Holokaustu w Polsce, ale ci, którzy przyjechali do Izraela z Polski przed wojną. Tak mi się wydaje. Ludzie, którzy byli odcięci od społeczeństwa polskiego, którzy przenieśli swoje koncepcje psychologiczne na sytuację wojenną (…). Mam już ponad 70 lat, żyłem w Polsce przed wojną, przeżyłem wojnę na wschodnich terytoriach polskich (…) nie widziałem tam Polaków mordujących, natomiast widziałem Białorusinów, widziałem Łotyszów, Estończyków, Ukraińców, którzy mordowali, a polskich jednostek, które by mordowały, nie widziałem. Ale tego wszystkiego ci idioci tutaj nie widzą. Im się tego nie mówi. Tak jest, niech mi nie opowiadają, Ja wiem, jak było”. Dyrektor amerykańskiego Urzędu ds. Śledztw Specjalnych, „tropiciel nazistów” Rosenbaum powiedział wiosną 1995 r. w wywiadzie dla dziennika „Newsday”: „Podobnie jak wiele dzieci żydowskich dorastałem, słysząc, że Polacy byli najgorszymi antysemitami. Moja praca jednak bez przerwy dostarczała mi dowodów, że niezliczeni polscy chłopi ryzykowali swoje życie po to, by ukrywać Żydów. I trzeba pamiętać, że Polacy ukrywający Żydów wiedzieli, jakie konsekwencje mogą ich spotkać za to. Ich własne dzieci zostałyby zabite na ich oczach, a potem zamordowano by ich również. Ja sam, będąc ojcem małych córek, nie wiem, czy byłbym aż tak heroiczny w podobnej sytuacji”. Porównajmy to wyznanie Rosenbauma z nikczemnym spotwarzaniem obrazu polskiego chłopstwa zawartym w książkach Grossa! Myśląc o podłych zachowaniach polakożerczych Żydów takich jak Gross, mimo woli przypomina się ocena słynnego polskiego uczonego żydowskiego pochodzenia Ludwika Hirszfelda. W mało dziś przypominanym liście do Jerzego Borejszy z 27 października 1947 r. Hirszfeld ubolewał, że „nacjonaliści żydowscy nienawidzą Polaków więcej niż Niemców, i że świadomie idą w kierunku proniemieckim, tak jak zresztą to przewidziałem w mojej książce (…). Jeśli nie podkreślam tych spraw publicznie, to dlatego tylko, by Żydom nie szkodzić i nie pogłębiać przepaści, którą kopie nacjonalizm żydowski pomiędzy Żydami i Polakami” (Cyt. za B. Fijałkowska: „Borejsza i Różański. Przyczynek do dziejów stalinizmu w Polsce”, Olsztyn 1995, s. 139). Opracował Aleksander Szumański , świadek historii – dziennikarz niezależny, korespondent światowej prasy polonijnej, akredytowany (USA) w Polsce w latach 2005 – 2012, ścigany i skazany na śmierć przez okupantów niemieckich. Kombatant – Osoba Represjonowana – zaświadczenie o uprawnieniach Kombatantów i Osób Represjonowanych nr B 18668/KT3621 Opublikowano za: http://3obieg.pl/zydzi-mordowali-zydow |
21/04/2018
ŻYDZI MORDOWALI ŻYDÓW
20/04/2018
Pułapka na naiwnych GIGANTYCZNE ZAGROŻENIE !!
WITAM DZIŚ ART. A JUTRO FILM CIEKAWE CZY WIDZICIE W TYM ZAGROŻENIE ??
JA WIDZĘ I JUTRO OPOWIEM CO IJAK I TO WSZYSTKO JUŻ TUŻ TUŻ
🙂 JAK SIĘ SPROSTYTUOWAĆ A PÓŹNIEJ PŁAKAĆ ……
Użytkownicy Facebooka będą otrzymywali pieniądze za udostępnienie swoich danych? Polacy opracowali innowacyjny projekt IOVO
Opracowana przez Polaków technologia może okazać się lekarstwem na chorobę, która toczy współczesny internet. „To rozwiązanie może naprawić Facebooka” —powiedziała na konferencji prasowej w Nowym Jorku Brittany Kaiser. Była dyrektor Cambridge Analytica ogłosiła, że chce walczyć o prawa internautów do własności danych i z tego powodu zdecydowała się dołączyć do zespołu IOVO. Polski projekt wspiera również Jeffrey Wernick — inwestor, który finansował takie startupy jak Uber i Airbnb.
View original post 672 more words
Co przyniósł Kanadzie chiński zalew
19/04/2018
Prawo ściga oprawcę psa, a co z aborcjonistami?!

Szanowny Panie Piotrze,
Franek został brutalnie zamordowany.
Jego odciętą głowę znaleziono w Poznaniu. Wstrząsnęło to ogólnopolskimi mediami. W poszukiwanie zabójcy błyskawicznie włączyły się organizacje pozarządowe oraz policja. Szukają go również internauci. Dlaczego to dzieje się tak szybko i sprawnie?
Ponieważ chodzi o… psa.
Głowę kundla znalazł przypadkowy spacerowicz. To wystarczyło aby sprawa błyskawicznie trafiła do prokuratury. Zmobilizowały się również inne służby. A tymczasem…
Gdy urzędnicy, prokuratorzy i policjanci zajęci są poszukiwaniem zabójcy psa, bezkarnie morduje się nienarodzone dzieci. Aborcjoniści sprzedają pigułki śmierci kolejnym kobietom na swoim forum internetowym, którym żadne służby się nie interesują. Ich biznes reklamuje Gazeta Wyborcza, opisując pigułkowe morderstwo jako szybki i bezbolesny „zabieg”. Do czego to prowadzi?
Na te kłamstwa nabierają się kolejne kobiety i dochodzi do dramatów takich jak ten:
Rok temu temu na aborcyjnym forum pojawiła się kobieta, która szybko i stanowczo chciała pozbyć się swojego dziecka. O maluszku rozwijającym się w jej łonie pisała: „pasożyt”. Była wdzięczna feministkom, które pomogły jej zamówić pigułki śmierci z zagranicy:
„Hurra!!!! Dziewczyny paczka już jest u mnie 🙂 jestem mega zadowolona i w wielkim szoku że nawet 7 dni nie czekałam”.
Ich fabryka śmierci działa właśnie tak szybko. Wystarczy się zalogować, wykonać przelew i czekać na przesyłkę. Tak zrobiła ta kobieta. Po połknięciu pigułek napisała:
„Już niedługo będę wolna… nie mogę się doczekać”.
Trucizna zadziałała – pigułki wywołały u niej poród. Ciało 4 miesięcznego dziecka wrzuciła do ubikacji. Feministki gratulowały jej pozbycia się „pasożyta”. Po roku ta sama kobieta wróciła na forum. Tym razem napisała już coś zupełnie innego:
„nie mogę pozbierać się po tym wszystkim co się wydarzyło… 😦 nadal nie uporządkowałam swojego życia prywatnego ani nie jestem w ciąży, latka lecą a ja załamuje się coraz bardziej… Minął rok od akcji a w głowie i przed oczami obrazy są nadal…. :(„
Zamiast wolności – zniewolenie. Śmierć, cierpienie, wyrzuty sumienia… Zamiast pozbycia się „problemu” – jeszcze większe kłopoty. Bo faktyczne pragnienia tej kobiety były zupełnie inne od tego, na co namówili ją aborcjoniści:
„Chciałabym bardzo teraz być matką (…) Idę na badania bo nie ukrywam że chęć posiadania potomstwa jest silniejsza ode mnie. Nie potrafię sobie tego wybaczyć :(„
Zamiast być szczęśliwą matką tulącą w ramionach swoje maleństwo, jest matką zamordowanego dziecka. Nie ona jedna padła ofiarą aborcyjnej propagandy. Znalazłam w sieci dramatyczne świadectwo kobiety, której nie powiodła się pigułkowa aborcja w domu:
„Tabletki zażyłam w 21 tygodniu ciąży, co zagrażało także mojemu życiu i byłam tego świadoma. Czekałam wyjąc jak bóbr, zaczęły się pojawiać bóle w podbrzuszu, silne wymioty, przerażające drżenie, dygotanie z zimna, gorączka, zimne poty i wszechogarniający nas strach”.
Przestraszona tymi objawami kobieta pojechała do szpitala. Lekarze zaczęli odbierać przedwczesny poród. Wszystko rozegrało się bardzo szybko:
„Kilka minut i ciałko mojego Aniołka było już poza mną, wtedy łzy wyschły, oczy nie miały siły płakać, mózg nie mógł pracować, odpłynęłam, chciałam umrzeć. Najszczerzej, jak nigdy dotąd miałam nadzieję, że i ze mną stanie się coś złego, za karę. Chciałam zamknąć oczy i już nigdy się nie obudzić.”
Pracownicy szpitala nie wiedzieli, że kobieta połknęła pigułki i chciała się pozbyć swojego dziecka. Więc już po wszystkim, działając w dobrej wierze… pokazali jej maluszka:
„Otrząsnęłam się po pytaniu: “Czy chce pani zobaczyć Dzieciątko?”- głosem najczulszym i najłagodniejszym jaki kiedykolwiek przyszło mi słyszeć. “Chcę”. Zobaczyłam, dotknęłam, poczułam. Dramat, katorga dla duszy i ciała, rozdzierająca pustka w środku, kołatanie rozdygotanego serca, nieopisane cierpienie, które nie sposób ogarnąć myślami.”
Takich historii jest znacznie więcej. Każdego dnia jesteśmy świadkami nowych morderstw. Ludzkimi tragediami, które relacjonowane są na żywo w internecie, nie interesują się politycy, urzędnicy i służby. Aborcjoniści korzystają z tej sytuacji.
Chwalą się rozwojem swojej akcji i szukają nowych „klientek”. Sprzyjają im proaborcyjne media, które reklamują ich inicjatywę. Wie Pan co teraz będą chcieli zrobić?
Jedna z czołowych aborcjonistek, która prowadzi śmiercionośne forum, pisze książkę o „dobrodziejstwie aborcji” i o tym jak aborcja „pozytywnie zmienia kobiety”! To wszystko w sytuacji, gdy na jej własnej stronie kobiety piszą jak bardzo żałują aborcji i jak wielki koszmar przeżywają z jej powodu!
Taką książkę z pewnością będzie promować Gazeta Wyborcza i podobne jej media. Sprzedawcy aborcyjnych pigułek już pewnie zacierają ręce na myśl o kolejnych kobietach, które dadzą się na to nabrać.
Trzeba zatrzymać to barbarzyństwo!
Panie Piotrze, jedyne w Polsce działania przeciwko tej aborcyjnej mafii są prowadzone dzięki pomocy Darczyńców naszej Fundacji. Dzięki otrzymanemu do tej pory wsparciu finansowemu, właśnie uruchomiliśmy ogólnokrajową akcję „Stop biznesowi śmierci”.
Na specjalnie przygotowanej stronie pigulkiaborcyjne.info prezentujemy dramatyczne świadectwa kobiet, które dokonały aborcji za pomocą pigułek. Wyjaśniamy również czym jest i jak przebiega taka aborcja oraz jak tragiczne konsekwencje ma dla matek. Szczególnie wyraźnie widać to na animacjach video.
Złożyliśmy również zawiadomienie do prokuratury w sprawie podejrzenia przestępstwa nakłaniania do aborcji przez administratorki morderczego forum. Dopilnujemy aby odpowiednie służby w końcu zajęły się tą sprawą. Powołaliśmy także grupę modlitewną, która na bieżąco czyta forum i otacza duchową opieką kobiety namawiane do aborcji przez feministki.
Trzeba dotrzeć z prawdą o pigułkach do jak największej liczby Polaków. Aby to zrobić musimy wyprodukować kolejne antypigułkowe materiały i jeszcze intensywniej je promować.
Tylko w ten sposób możemy wywierać silne naciski aby ostatecznie zamknąć forum oraz postawić przed sądem odpowiedzialnych za morderstwa. Potrzebujemy do tego Pańskiej pomocy. Na te konieczne działania przeciwko pigułkom potrzebujemy co najmniej 16 000 zł (przygotowanie grafik i animacji video, promocja, reklama, działania prawne, pikiety uliczne).
Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby zamknąć mordercze forum internetowe i rozliczyć aborcjonistów z ich zbrodni!
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Obecnie na tym krwawym forum można znaleźć opisy ponad 500 pigułkowych aborcji. Kobiety zabijają w ten sposób nawet 5 miesięczne dzieci…
Moderatorki forum czynnie pomagają Polkom w dokonywaniu nielegalnych aborcji w domu. Ich działalność nosi znamiona przestępczości zorganizowanej. Proszę nam pomóc skończyć z tym raz na zawsze!
Serdecznie Pana pozdrawiam,
Fundacja Pro – Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl
17/04/2018
Andrzej Szubert: Skecz – śmiać się czy zaciskać pięści…
Skecz – śmiać się czy zaciskać pięści…
Podesłano mi poniższy skecz:
Niestety nie było mi do śmiechu, gdy go oglądałem, choć muszę przyznać, że bezmyślnego pożeracza chleba skecz może rozbawić – „Żyd Jankiel” demaskuje i ośmiesza całą „polską” scenę polityczną. Dokopał wszystkim po równo, nawet Ruskim.
Mnie jednak od początku nie bawiło to, że to akurat „Żyd Jankiel” opowiada Polakom, jakie miernoty nimi rządzą, choć z nim samym są one za „pan brat”. Zirytowało mnie, że Polacy na widowni śmieją się, gdy „Jankiel” natrząsa się z tego, jak Polacy robieni są w konia – wszak „Jankiel” przyznaje (ok. 50 sekundy), że inni nauczyli się od niego, aby na talerzu było mało, ale kosztowało. Tak jest niestety nie tylko w żydowskich restauracjach, ale i w sklepach – z roku na rok za coraz więcej pieniędzy można dostać coraz mniej śmieciowej (gównianej), wręcz szkodliwej żywności. A publika – zamiast się wkurzyć i wyjść na ulice, aby rozwalić wszystkie instytucje okupanta – śmieje się, wiwatuje wręcz i bije „Jankielowi” brawo. Ograbiani cieszą się, że „Jankiel” się przyznał, że za jego sprawką są ograbiani. Czyż można być durniejszym?
Nie zabrakło i obowiązkowej rusofobii, gdy „Jankiel” mówi (min. 2:24), że nie chce, aby go Putin w obronie ruskich zaatakował (choć logicznie rzecz biorąc to właśnie usunięcie ruskich pierogów – w ich obronie – powinno atak Rosji wywołać). Cel tej wstawki był oczywisty – Polacy mają uważać Rosję za potencjalnego agresora.
Najgorzej wypadł „Jankiel” w innej sprawie. Jego skecz jest nie tylko zbyt powierzchowny, ale utrwala jeszcze matrix polityczny – np. domniemaną walkę POsraelitów z PiSraelitami (Tusk martwi się spadkiem poparcia w konkurencji z PiSraelem, a Kalkstein i PiS żyją nienawiścią – w domyśle – przeciwko Tuskowi i POsraelitom). Tymczasem rasowy satyryk zagląda za kulisy i ujawnia to, co tam jest ukrywane. Tak robił genialny Carlin:
Powinien więc „Jankiel” opowiedzieć o tym, że „prawica” i „lewica”, Kalkstein, Tusk, Sikorski, Korwin Goldberg, Palikot i SLD to jedna i ta sama szajka grająca przeciwko Polsce i Polakom, służąca tym samym mocodawcom. A tego nie powiedział. Jest więc tylko rozśmieszaczem bezmyślnej widowni, takim sobie pajacem, a nie rasowym satyrykiem.
Tu nadmienię, że w szyderczym wierszyku 4 miesiące po Smoleńsku o tym właśnie pisałem:
(…)
Popychać ich będziemy w bój na barykady
utworzymy z polactfa katoli-brygady
Będą walczyć nie o krzyż a o Kaczpomniki
Pomogą nam w tym Rydzyk, mohery i PiS-niki.
A czego głupie polactfo nie wie, nie pojmuje
PO to też nasz agent, to nasze płatne szuje.
Zaślepione polactfo będzie się kotłować
a my będziem Polin grabić i szabrować.
Nim się ten motłoch skapnie co tutaj jest grane.
Polska przestanie istnieć. Będzie żydostanem.
https://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2010/08/16/pomnikowanie-polski-andrzej-szubert/
Jak narazie wszystko, co wtedy napisałem wypełnia się co do joty. Polskę pomnikują Kalksteinem,
a kotłowaniny na fałszywych barykadach inscenizowanej walki POsraela z PiSrselem, lewicy z prawicą, jasnogrodu z ciemnogrodem, zwłaszcza w okolicach wyborczych fars, trwają nieustannie. A Polskę rozszabrowano i stała się żydostanem. O tym niestety „Jankiel” nie powiedział.
Tragikomiczne jest też to, że dobre 50 % oglądaczy tego skeczu w następnej farsie wyborczej poprze ośmieszane przez „Jankiela” marionetki polityczne okupanta.
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz – pomijam to, że takie skecze mają stwarzać pozory „wolności słowa” w Judeopolonii. Jaka ona jest przekonalibyśmy się, gdyby „Jankiel” przed tak liczną publiką i przy lecących kamerach powiedział, że „6 milionów” to fikcja wymyślona w celu wyłudzenia Izraela. Zastanawia mnie to, czy takie skecze nie mają jeszcze jednej ważnej dla okupanta funkcji – choć jest to mało prawdopodobne, ale mogłoby się zdarzyć, że frustracja i gniew u Polaków przekroczy masę krytyczną i miliony w sposób niekontrolowany przez agenturę i prowokatorów wyjdą na ulicę. Takie skecze, kabarety, gdzie „satyrycy” drą szmaty z Tusków i Kalksteinów i reszty są metodą spuszczania pary z kotła – polskie bydło robocze na widowni uśmieje się, ucieszy, że ktoś tym z góry tak dokopał i rozejdzie się do domu. A następnego dnia posłusznie ponownie włączy się do wyścigu szczurów, który nie ma mety.
A jedynymi jego zwycięzcami są jego organizatorzy – żydo-banksterzy – którzy sami nie biorą w nim udziału.
Na koniec, zamiast skeczu (choć ktoś nieświadomy mógłby to za skecz wziąć) podaję przykład kultury judaistycznej – wesele u ortodoksów:
Jedyną kobietą na sali – i to w charakterze „rekwizytu” – jest nieszczęsna pani młoda. Nie może nawet zatańczyć. Ma po prostu stać jak słup soli, podczas gdy patriarchalne samce świętują jej zamążpójście. Innym kobietom/podludziom/służebnicom pańskim wstęp jest wzbroniony. Propaganda zachodnia ostro krytykuje traktowanie kobiet w islamie. O tym, jak są traktowane w ortodoksyjnym judaizmie, milczy.
Gdy oglądałem pierwszy raz ten film, przypomniał mi się dowcip: Żyd pyta Czecha – czemu organizujecie Dni morza (https://czechrepublic.trade.gov.pl/pl/aktualnosci/131582,dni-morza-w-pradze-2014.html)
skoro nie macie do morza dostępu.
Czech odpowiada – skoro wy organizujecie Dni kultury żydowskiej, my możemy organizować Dni morza…
16/04/2018
Blisko, coraz bliżej, a jakże jeszcze daleko w Lublinie do normalności
Przy całkowitym braku relacji lokalnych komercyjnych, mainstreamowych mediów, o pracach nad studium i przebiegu publicznych dyskusji, na które nałożono embargo informacyjne — trudno, by ktokolwiek orientował się, jak to wszystko wygląda w Lublinie.
Mam coraz większe przekonanie, że jedyne, co przyświecało stworzeniu tego projektu Studium, to próba legalizacji wcześniej realizowanych przedsięwzięć deweloperskich i umożliwienie spekulacji gruntami. To również powoduje, że nikt nie jest w ogóle zainteresowany normalnością, bo wiadomo, że im większy bałagan, tym trudniej znaleźć tak wielkie, jak i małe rzeczy.
Za olbrzymi społeczny sukces należy uznać spowodowanie upublicznienie uwag do pierwszego wyłożenia nowego projektu SUiKZP, ukrywanych przez jego pośredników w sprawowaniu władzy, którzy wili się, spinali, kręcili i próbowali obrażać swoich chlebodawców, byle tylko mieszkańcy Lublina i innych miejsc w kraju i świecie nie dowiedzieli się, co im próbuje się zgotować na kilka, kilkanaście albo kilkadziesiąt kolejnych lat:
http://tnij.at/uwagi
Te 807 stron uwag upubliczniono wczoraj na 2h przed publiczną miejską dyskusją nad nowym projektem SUiKZP, co i tak jest niczym, przy twierdzeniu biorącego udział w konsultacjach wiceprezydenta Artura Szymczyka, który z wysokości swojego autorytetu stwierdził, iż ubiegłoroczna nowelizacja Ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym zniosła możliwość częściowej zmiany Studium.
Wczorajszą dyskusję zakończyliśmy dzisiaj tuż przed godziną pierwszą nad ranem, a jej przebieg przebija wszystko, co mogliśmy zobaczyć dotychczas w jakimkolwiek regionie, mieście, czy wsi nie tylko Polski, ale i najbardziej egzotycznych krajów świata. O czasach uznanych za słusznie minione, coś takiego również nie miałoby prawa się wydarzyć: https://www.youtube.com/watch? v=HzahLAv09YE&
Stowarzyszenie Architektów i Inżynierów USA: Prawda o 11 IX
Witam;
Na naszej stronie AE911Truth.org jest wiele wiadomości dostępnych po polsku
|
13/04/2018
WIELKIE ZMIANY W POLSKIM PRAWIE ? PREMIER JUŻ PO KONSULTACJACH wytyczne przyjął do realizacji.
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się wczoraj wieczorem z ortodoksyjnym żydowskim rabinem Shmuleyem Boteachiem, a podczas wspólnej koszernej kolacji szef polskiego rządu miał dyskutować na temat nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Rozmówca Morawieckiego napisał po tym wydarzeniu, iż premier z uwaga wysłuchał jego argumentacji na temat zmian w polskim prawie i z tego powodu ma on nadzieję, że rządzący wycofają się z prób przeciwdziałania fałszowaniu historii.
Rabin rezydujący na co dzień w Nowym Jorku napisał na swoim koncie na Facebook’u, że w poniedziałek wieczorem przebywał w Warszawie, gdzie spotkał się na koszernej kolacji z szefem polskiego rządu. W jej trakcie Boteach miał przekonywać Morawieckiego, iż nowelizacja ustawy o IPN-ie jest szkodliwa, zaś sam szef rządu przedstawił własne spojrzenie na temat cierpienia polskiego narodu. Ortodoksyjny Żyd wyraził przy tym nadzieję, że rządzący wycofają się z przyjętych na początku…
View original post 177 more words
12/04/2018
Założycielowi Fundacji “Pro – Prawo do życia” grozi więzienie

Proszę Państwa,
założycielowi naszej Fundacji, Mariuszowi Dzierżawskiemu, grozi więzienie!
Akt oskarżenia skierowała przeciwko niemu dyrekcja Szpitala Bielańskiego w Warszawie. Wie Pan co tak rozwścieczyło tych aborcjonistów?
Samochód z antyaborcyjnymi plakatami, który zaparkowaliśmy przed wejściem do tej placówki. Informuje on wszystkich pacjentów i przechodniów, że Szpital Bielański to rzeźnia numer 2 w Polsce, w której zabija się rocznie ponad 100 dzieci.
Tydzień temu pisałam Panu, że zwolennicy mordowania zdewastowali auto. Dzięki wsparciu naszych Darczyńców, udało nam się szybko zebrać odpowiednie środki na remont samochodu i dalej będzie on stał pod Szpitalem Bielańskim. Tego aborcjoniści nie wytrzymali.
Mariusz Dzierżawski został oskarżony o „poniżanie” szpitala i narażanie go na „utratę zaufania społecznego” za pomocą plakatów umieszczonych na samochodzie. Grozi mu za to nawet do roku więzienia. Ale to jeszcze nie wszystko.
Drugie postępowanie sądowe przeciwko niemu rozpoczęło się niedawno w Rzeszowie. Działacze proaborcyjnej partii Razem pozwali Mariusza Dzierżawskiego za antyaborcyjne billboardy, które wywiesiliśmy w tym mieście. W imieniu Fundacji będzie odpowiadał za wywołanie „zgorszenia w miejscu publicznym”.
Bardzo niepokoi mnie ta sytuacja.
Procesy Mariusza Dzierżawskiego przypominają mi sprawę Mary Wagner, która w więzieniu spędziła już kilka lat. Aborcjoniści prześladują ją tylko dlatego, że namawia kobiety aby nie mordowały swoich dzieci.
My działamy podobnie. Pokazujemy prawdę o aborcji, dzięki czemu kobiety rezygnują z zabijania dzieci a poparcie dla tego rodzaju dzieciobójstwa systematycznie spada.
Wiedzą o tym aborterzy. Dlatego za wszelką cenę chcą nas uciszyć i wtrącić za kratki, tak jak Mary Wagner. Jednocześnie propagują kłamstwa i manipulacje, za pomocą których utrzymują kobiety w przekonaniu, że dzieci przed narodzeniem nie są ludźmi. Przynosi to koszmarne skutki…
Przeczytałam ostatnio świadectwo kobiety, która zabiła swoje dziecko. Co myślała tuż przed aborcją?
„W mojej świadomości, ukształtowanej przez środki masowego przekazu, a także szkołę, “usunięcie ciąży” w pierwszym miesiącu to był tylko zabieg, bo taka prawie niewidoczna zygota nie jest przecież jeszcze człowiekiem (…) Pierwszy miesiąc ciąży był więc dla mnie bardziej czymś w rodzaju “choroby”, niedomagania, któremu można zapobiec.”
Jeszcze inna kobieta, która dokonała morderstwa, wyznała:
„Idąc “zabieg” wmawiałam sobie bez końca, że nic mi nie będzie, przecież to jeszcze nie, dziecko. To tylko mała martwa, nieżyjąca kuleczka, którą lekarz usunie i po wszystkim.”
Gdyby wiedziała czym jest i jak wygląda aborcja, nie doszłoby do tego, co wydarzyło się w chwilę później:
„Podczas zabiegu jęczałam z bólu, waliłam pięściami, aż w końcu złapałam się mocno leżaka, abym nie zaczęła z bólu gryźć palców. Lekarz powtarzał, że jeszcze trochę, że zaraz będzie koniec. Uniosłam głowę i patrzyłam przez chwile na twarz lekarza, jego oczy były bardzo dzikie, jego twarz taka przerażająca.”
Przejęłam się również wspomnieniami kobiety, która nie otrzymała żadnego wsparcia będąc w ciąży. Jedyną „pomoc” dostała od lekarza:
„Usłyszałam od ginekologa: „Rodzimy czy usuwamy?”. Jakbym miała zdecydować, czy wolę lody śmietankowe czy czekoladowe… Jeszcze miałam wątpliwości, a wtedy mówiono mi o „płodzie”, „zbitce komórek”. Jeszcze nie rozumiałam, że to oszustwo!”
Co łączy te wszystkie kobiety?
Nie wiedziały czym jest i jak wygląda aborcja. Zdjęcia dzieci zabitych w łonach matek zobaczyły dopiero po dokonaniu morderstwa. Jedna z nich powiedziała:
„Nikt wówczas nie pokazywał zdjęć ani filmów (…). Nie miałam też szczęścia spotkać na swojej drodze ludzi, którzy by mnie powstrzymali, powiedzieli „nie rób tego” albo przynajmniej „masz inne wyjście”. A przecież instynktownie czułam jakiś opór, tylko nie umiałam go uzasadnić.”
Ten opór to głos sumienia, który został zagłuszony przez aborcjonistów. „Zabieg”, „płód”, „zlepek komórek”, „usunięcie ciąży” – to tylko niektóre z określeń, których używają mordercy aby oszukać kobiety i pozyskać kolejne ofiary.
Właśnie dlatego musimy pokazywać prawdę o aborcji. Chcemy aby kobiety spotkały na swojej drodze naszych wolontariuszy, którzy za pomocą plakatów, bannerów i billboardów powstrzymają je zanim dojdzie do tragedii.
Aby tak się stało, potrzebujemy Państwa pomocy.
Nasze samochody i billboardy ustawiamy najczęściej w dużych miastach, dzięki czemu widzą je tysiące osób dziennie. Tak dzieje się m.in. pod Szpitalem Bielańskim. Musimy jednak docierać również do małych miejscowości. Jedyną szansą aby ich mieszańcy zobaczyli prawdę o aborcji, są objazdowe pikiety. Na czym to polega?
Nasi wolontariusze pakują antyaborcyjne plakaty i megafony do samochodów. W ten sposób jednego dnia są w stanie odwiedzić kilka miejscowości, organizując akcje na ich terenie. To zawsze wywiera ogromne wrażenie na lokalnej społeczności. Zainteresowane są również regionalne media, dla których wizyta naszych wolontariuszy to duże wydarzenie.
Objazdowe pikiety są bardzo skuteczne. Wymagają jednak dużych nakładów finansowych. Najwięcej pieniędzy potrzeba na paliwo, konserwację samochodów i sprzętu oraz wyżywienie dla wolontariuszy, którzy biorą udział w akcji od rana do wieczora. Aby dalej pokazywać prawdę o aborcji w ten sposób, potrzebujemy 7000 zł miesięcznie. Chciałabym aby objazdowe pikiety były organizowane przez co najmniej dwa najbliższe miesiące.
Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby pokazywać prawdę o aborcji w małych miejscowościach za pomocą objazdowych pikiet. W ten sposób dotrzemy do setek nowych kobiet i uratujemy kolejne dzieci.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Podważanie człowieczeństwa nienarodzonych to główna strategia działania aborcjonistów. Gdy przekonają kobietę, że w jej łonie jest tylko „zlepek komórek”, nic nie stanie na przeszkodzie aby go „usunąć”. W Szpitalu Bielańskim takich kobiet jest ponad 130 rocznie. W całej Polsce ponad tysiąc.
Musimy pierwsi dotrzeć do Polek, które nie znają jeszcze prawdy na temat aborcji. Aby to zrobić nasi wolontariusze muszą odwiedzić jak najwięcej miejscowości w kraju. Potrzebujemy do tego Państwa pomocy!
Serdecznie Pana pozdrawiam,
Fundacja Pro – Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl
06/04/2018
Po [katolickiej] Wielkiej Nocy Zmartwychwstania – co pozostało – umęczenie Chrystusa
PB: Panie Ambroży, Dzięki za te refleksje — uduchowione, interesujące i zaangażowane jak zawsze. Opublikuję na Wielkanoc Prawosławną.
Uwidaczniają się tu zawsze 2 strony społeczne, grupowe prezentujące uzurpację do rządu dusz i większościowa część ludzi (społeczeństwa) nie roszczących pretensji do władzy, chcą tylko godnie, uczciwie dobrze żyć na naturalnych zasadach (Bożego prawa – dekalogu) i bez problemów. Wydaje się to logiczna kwalifikacja społeczna nie zależna od rozróżniania nacji.
Nasuwa się tu pytanie, za czyje grzechy tych ówczesnych 2 grup społeczeństwa umarł Jezus Chrystus. Niby to nie sprawia trudności w odpowiedzi, a jednak w nagłośnieniu zewsząd jest inaczej. Ale czemu? – odpowiedź wydaje się oczywista po zastanowieniu, a niestety nie wszyscy to czynią.
Jezus Chrystus wyraźnie, bez skrupułów stanął w obronie słabszych wobec faryzejskiej podłości tych, co Go skazali i doprowadzili do haniebnej, okrutnej śmierci. Zadana śmierć od tej strony części ludzi – faryzejskiej – nie zna w działaniu litości i żadnego od siebie miłosierdzia – A co w nich jest? – jest tylko materialny interes, swoja racja bycia ponad prawem i obowiązujących zasad moralnych. Zmusza taki stan do odpowiedzi, czy obejmuje to zawsze wszystkich ludzi? Aktualnie jest analogia i dzisiaj. Czy śmierć Jezusa Chrystusa – wzór do naśladowania – coś zmieni na obecny stan w którym my dzisiaj żyjemy? – Nie, nie zmieni, jeśli ludzie 2-giej strony, co chcą godnie żyć nie poznają mechanizmu zła, który nim na teraz rządzi i za wczas nie ustrzegą się przed skutkami tego mechanizmu zasad „prawa” bez prawa, jakie tu na ziemi funkcjonuje w dominującym panowaniu i doprowadza do skutków stanu ich celów. A jest nim realizujący się dziś, coraz wyraźniej stan NWO (z ang. New World Order – Nowy porządek świata) pod nazwą globalizm. Szatański to pomiot – co było wyraźnie w ocenie, jak wskazał Jezusa Chrystusa, mówił o prawdzie – ten stan jest też dziś, co ówcześnie kiedyś doprowadził do śmierci Jego, Zbawiciela Świata. Za czyje to grzechy umarł Jezus Chrystus? – jest dziś wielkie milczenie. A w KK na doniosłych świątecznych nabożeństwach głosi się i śpiewa na ustach słowo Izrael. Bezmyślnie w ufności na ślepo się to słucha bez zrozumienia w kontynuacji do obecnego stanu. A więc za czyje grzechy umarł Jezus Chrystus, gdy ze słowem Izrael zewsząd łączy się dziś wstręt do postaci ukrzyżowanego Zbawiciela – a nic nie wskazuje, aby cokolwiek na teraz było inaczej. W nagłośnieniu realizacji działań globalizmu słowo Izrael na dziś nie wiąże się wartościowo nic z zamęczonym na śmierć Jezusem Chrystusem. I jak Go na obecny czas naśladować? – nawet najbardziej zorientowany kapłan głośno tego nie wypowie – obowiązuje poprawność. Przybliża te kwestie propozycja rozumienia w treści wiedzy załączonych publikacji.
Sursum Corda
Serdecznie pozdrawiam – Ambroży Mejer
P.S. Faryzeizm – największe zagrożenie pobożnych http://pl.gloria.tv/?media=585004 Ks. Jarosław Międzybrodzki. Posłuchaj fragmentu – rekolekcje, które w zaskakujący sposób prowokują do zrewidowania swojej relacji z Bogiem.
Stanowczość wobec faryzeizmu
1. Nic nie było wstrętniejszego dla Zbawiciela nad faryzeizm. Względem wszystkich grzeszników był łagodny, tylko dla faryzeuszów miał surowe słowa.
Faryzeizm jest to pycha, ukrywająca pod pozorem osobistej świętości i zacności usposobienie występne. Faryzeusz w gruncie rzeczy sam siebie uwielbia, wyzyskuje każdy pozór przyzwoitości, cnoty, a nawet religii, byle tylko w nie swój egoizm przystroić. Faryzeusz to urodzony obłudnik, sam siebie uważa za coś niezwykle wielkiego, wobec innych przybiera jednak pozory pokory i skromności.
Zbyt jest pyszny, by skłonić głowę przed powagą objawiającego się Boga. Siebie tylko uważa za czystego i doskonałego. Toteż dla drugich jest pełen oschłości i bezwzględności; stara się jednak przez ofiary, które mu niezbyt trudno przychodzą, udawać pozory miłości bliźniego.
Chytrość i kłamliwość stanowią duchową istotę faryzeusza.
“Jakoż wy możecie wierzyć, którzy chwałę jeden od drugiego bierzecie, a chwały, która od samego Boga jest, nie szukacie“ (1).
2. I w czasach obecnych jest wielu religijnych faryzeuszów, którzy udaną pobożnością pokrywają najwystępniejsze usposobienie. Nowożytny jednak faryzeusz lubi się stroić w inny płaszczyk.
Tym płaszczykiem – to nauka. Pod pozorem nauki wykłada się dzisiaj najpotworniejsze błędy.
Tym płaszczykiem to wolność i braterstwo. Występuje się pozornie w obronie uciśnionych, w rzeczywistości zaś wypowiada się walkę prawdziwej wolności i prawu.
Tym płaszczykiem to pozory humanitarności; mówią ci nowocześni faryzeusze dużo o godności ludzkiej, a najczęściej ciągną człowieka w błoto. Pod słowami “uczucie”, “miłość”, które często wygłaszają, ukrywa się najzwyklejszy nierząd i rozpusta; pod pozorem uszczęśliwienia ludu pchają ten lud do zguby w interesie swego samolubstwa.
Nieraz nawet pod pozorem wykształcenia, cnoty, wewnętrznej religijności ukrywa się rzeczywisty ateizm i gruby materializm.
Faryzeizm nowoczesny co do swej istoty zupełnie się zgadza z faryzeizmem dawnym, tylko strój sobie zmienił. Jest to ta sama pycha, która chwałę i cześć należną Bogu, sobie chce przywłaszczyć; ta sama zarozumiałość, to samo przecenianie siebie, a pogarda dla drugich inaczej myślących i żyjących; ta sama zaciekłość przeciw Chrystusowi, ta sama nienawiść przeciw Bogu i przeciw porządkowi od Niego ustanowionemu.
Toteż równie dobrze można zwrócić do nowoczesnych faryzeuszów słowa, którymi Chrystus napiętnował faryzeuszów Starego Zakonu:
“Jesteście podobni grobom pobielanym, które z wierzchu zdadzą się piękne ludziom, ale wewnątrz pełne są kości umarłych i wszelakiego plugastwa“ (2). Na zewnątrz wydajecie się być pełni nauki, wykształcenia, cnoty, w gruncie zaś rzeczy gardzicie prawdą i podkopujecie wszelką moralność i uczciwość.
“Wodzowie ślepi, którzy przecedzacie komara, a wielbłąda połykacie“ (3); ciemność nazywacie światłem, a błąd pochodnią niebieską i zwodzicie lud; w drobnych rzeczach zachowujecie pozór sumienności, a w wielkich nie cofacie się przed żadną niegodziwością.
“Wy, faryzeuszowie, co jest z wierzchu kubka i misy oczyszczacie, lecz co jest wewnątrz w was, pełno jest drapiestwa i nieprawości“ (4).
3. Postępowanie Chrystusa stoi w ostrym przeciwieństwie do postępowania faryzeuszów. Chrystus nie chce wprawdzie, abyśmy cnotę ukrywali, żąda od apostołów, aby ich światłość świeciła ku czci Boga przed ludźmi (5), lecz przede wszystkim domaga się cnoty wewnętrznej, czci Boga w duchu i prawdzie (6).
Chrystus jest samą prawdą i szczerością. Wszystkich ludzi obejmował szczerą, bezinteresowną życzliwością; nigdy ich nie nadużywał do samolubnych celów. Mówił zawsze prosto i bez wybiegów (7). Wszystkim, którzy Go chcieli naśladować, mówił otwarcie o potrzebie zaparcia się i znoszenia prześladowań (8). Śmiało karcił, co było do skarcenia (9).
I ty unikaj wszystkiego, co tylko trąci faryzeizmem.
Patrz więcej na treść wewnętrzną, aniżeli na formę zewnętrzną. Zewnętrzny wygląd, jeśli go nie wypełniają wewnętrzne wartości, marnością jest.
Strzeż się czynić dobrze dlatego, aby cię widzieli i chwalili.
W naszych czasach dużo jest świecących błyskotek, lecz mało czystego złota.
Wyznawaj chętnie w głębi duszy swoją słabość i ograniczoność, nie upadaj jednak na duchu i ufaj Bogu.
Nie szukaj nigdy pierwszych miejsc, ale też i nie rób wiele hałasu o to, by sobie ostatnie zdobyć.
Nie przykładaj zbyt wielkiej wagi do pozdrowień i tytułów (10). Tylko dla ważnych racji powinieneś zaznaczyć swoją wyższą powagę. Względem innych bądź zawsze usłużny (11).
Nie powinieneś nigdy dla próżnego upodobania w sobie chcieć uchodzić za coś więcej, niż w rzeczywistości jesteś.
O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia.
Przekład z niemieckiego. T. II.
Świadectwa potwierdzenia Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa
PB: Szmira kartek “świątecznych” rzeczywiście potwierdza duchowy problem katolików w Polsce.
Świadectwa potwierdzenia Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa
Od zacnej wierzącej, serdecznej mi osoby Andrzeja Leszczyńskiego otrzymałem informacje w załączeniach. To bardzo istotne uwagi z którymi się dzielę, nadesłane w okresie przygotowywania do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego 2018 – dla utwierdzenia samego siebie i dla innych wokół polecam we fragmencie:
W katolickich księgarniach również w większości oferuje się kartki z gałązkami bazi, pisankami, zajączkami i kurczętami, ale z napisami, nawiązującymi do Święta, np. „Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia, Błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, zamiast zwykłego, nagminnie spotykanego określenia na kartkach z kaczuszkami: „Pogodnych, radosnych, zdrowych…. Świąt”. Kilka razy w największej katolickiej księgarni w mieście pytałem sprzedawczynie, dlaczego sprzedawane przez nie kartki przedstawiają wizerunki bazi, pisanek czy kurcząt, a nie Pana Jezusa. Pytałem: czy jest to święto zajączków, pisanek lub wierzbowych bazi czy też Święto Pana Jezusa? Odpowiadały, że zamawiają one kartki według zapotrzebowania, czyli zainteresowania kupujących. Dlaczego tak jest? Dlaczego Katolicy dają się łapać na oferowane nam „towary” i kupują te kicze, wzbogacając kieszenie wrogów Kościoła, którzy świadomie to robią dla pomniejszenia naszej wiary i odczuwania świętości w naszych sercach. Refleksja odpowiedzi jest w załączeniu.
Załączam opracowanie na temat Świadków Zmartwychwstania Chrystusa (wersja pełna i skrócona), wiążące się z tematem. Jest to wspaniały dowód na obalenie trwającego już 2000 lat kłamstwa Żydów (faryzeuszy) o tym, że żadnego zmartwychwstania Jezusa nie było, ponieważ uczniowie Jezusa wykradli Jego ciało, gdy straże spały. I to kłamstwo, jak pisze Św. Mateusz (28, 11-15), rozniosło się między Żydami (oraz na całym świecie) i trwa do dnia dzisiejszego. Niepojęte są dla nas plany Pana Boga! Podziw bierze, gdy prawie po 2000 latach na jaw wychodzi prawda o Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa i to z ust najbardziej wiarygodnych świadków, m.in. Maferkanta, jednego z członków Sanhedrynu, który był skarbnikiem i który wypłacał wynagrodzenie strażom, pilnującym Grobu. Z jego też rąk Judasz otrzymał trzydzieści srebrników. /…/ Więcej jest w załączeniu do którego odsyłam dla ciekawości i własnego potwierdzenia oraz podzielenia się dalej dla wątpiących wokół. To niebywałe argumenty – czytanie jest zajmujące – przydatne dla osób blisko związanych z KK i nie tylko, dla wszystkich, szczególnie błądzących w poprawności faryzejskiej propagandy zła.
P.S. Trudno pominąć dla refleksji minionych czasów publiczne informacje wobec skrzywień narzucanej poprawności myślenia w faryzejskiej propagandzie zła i zniewolenia – fragmenty publikacji ważnych tekstów (PRP-430):
POLSKI PREZYDENT PRZEPRASZA ZA CZYSTKI ANTYSEMICKIE W ROKU 1968 – tekst od str. 27
/…/ Odbyło się wiele innych uroczystości w całym kraju z okazji rocznicy tych wydarzeń, włącznie z wykładami o dramatycznej przeszłości i spotkaniem wielu z nich, a obecnie bez obaw odwiedzających Polskę. Lydia Bauman, córka zmarłego filozofa Zygmunta Baumana, była w Warszawie na okoliczność tych wydarzeń i powiedziała, że przyjechała z mieszanymi uczuciami, z tej przyczyny, że ostatnie ekspresje antyżydowskie przypominały jej rok 1968. Niższa Izba Parlamentu uchwaliła we wtorek przeważającą liczbę głosów rezolucję potępiającą kampanie promującą antysemityzm i uczciła antykomunistyczne protesty. P.M. Mateusz Morawiecki, w środę oskarżył Polaków o antysemityzm. Podczas wyrażonej aprobaty dla legalności studenckich protestów w Polsce, …. /…/
KOMENTARZE: Zygmunt Bauman – major KBW Musiałam go cytować w mojej pracy magisterskiej przygotowywanej na Uniwersytecie Warszawskim. Poza tym, musiałam cytować Michaela Foucaulta, który w latach 70. XX wieku podpisał petycję o legalizację pedofilii (dowiedziałam się o tym dopiero w roku 2017, czyli już po rzuceniu pracy magisterskiej w szambo)
————————————
Przeprosiny za co? Wiadomość jest żenująca, kompromituje prezydenta. Jak może prezydent kraju świadomie kłamać w sprawie tak ważnych wydarzeń w naszej niedawnej historii? Piszę “świadomie’ bo nie jest chyba durniem? Przecież to tajemnica poliszynela, wszyscy zainteresowani znają prawdziwe tło tych wydarzeń, i wiadomo jest, że nikt Żydów nie wyganiał, sami zwinęli chętnie manatki i dali dyla, tam gdzie oczekiwali, że lepiej im się będzie bytowało. Duda o tym nie wie? Wie, tylko kłamie bo obawia się, że może brak pokornych przeprosin i bicia się w piersi za grzechy przez naród niepopełnione przełoży się na brak akceptacji jego prezydentury ze strony wszystkich przez Polskę – “wygonionych.” Dubluje kłamliwy słowotok Kwaśniewskiego z ta różnicą, że sprawa nie dotyczy Jedwabnego. Jak można nas tak upodlić i za jakie i czyje winy? /…/
W ostatnich dniach historyk Bohdan Urbankowski przypomniał, iż exodus Żydów po wydarzeniach z marca 1968 roku był najniższym z trzech fal wyjazdów przedstawicieli tej nacji w polskiej historii. Najczęściej ich liczbę szacuje się na dokładnie 5.264 lub też 11.185, przy czym w wypadku tej drugiej liczby warto wspomnieć, iż 204 osoby posiadały specjalną rentę za zasługi dla „utrwalania władzy ludowej”. Ogółem w wyniku czystki wewnątrz aparatu komunistycznego PRL opuściło 18 wysokich rangą i 729 średniej rangi aparatczyków ówczesnego systemu. /…/ Na podstawie: dorzeczy.pl, telewizjarepublika.pl {8.III.2018}
Wyjechali głównie młodzi żydzi, w tym prawie 1000 studentów wyższych uczelni polskich. Wyjechało także 18 wysokiej rangi dygnitarzy partyjnych, aż 729 innych wyższych urzędników partyjnych i rządowych [w tym jeden minister – Fryderyk Topolski, kilku wiceministrów, szereg dyrektorów departamentów ministerialnych], 28 dyplomatów, 176 UB-owców, 55 oficerów [politycznych] Ludowego Wojska Polskiego, 28 sędziów, ponad 200 dziennikarzy prasowych (w tym 15 redaktorów naczelnych) i 61 redaktorów i wyższych urzędników komunistycznego radia i telewizji. Niejeden z tych żydowskich komunistów, ubeków i oficerów w każdym innym państwie, nie otrzymałby prawa wyjazdu z kraju, a tylko stanął by przed sądem za popełnione zbrodnie na narodzie polskim. Chyba nikt z patriotów polskich nie opłakiwał czy nie opłakuje ich wyjazdu z Polski! Np. wyjazdu Heleny Wolińskiej, która w 1953 roku brała udział w zamordowaniu gen. Emila Fieldorfa czy brata Adama Michnika Stefana – także stalinowskiego prokuratora, którego ręce są zbroczone w polskiej krwi. /…./ itd.
KTO NISZCZY TAK KOMPLEKSOWO, I LUDZI I NASZĄ PLANETĘ ZIEMIĘ?
Czy mogą to być Ziemianie?
Nikt nie podcina przecież gałęzi drzewa, na której akurat siedzi.
Musi to być ktoś z zewnątrz!!!
Wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują. Globalizacja, GMO, chemitrails, czipowanie, wojny, szczepienia, chora edukacja, chora kultura, czyli anty-kultura, promowanie zboczeń, aborcji, eutanazji … za tym wszystkim nie może stać człowiek! Dobry Bóg stworzył ludzi i Ziemię i ukochał to wszystko co stworzył, bo wszystko co stworzył było dobre. Niestety ZŁO zakradło się pomiędzy ludzi. Wtedy Dobry Bóg by uratować ludzi, poświęcił Swego Jedynego Syna, Jezusa Chrystusa, który umarł na krzyżu, by nas zbawić. Dzięki Jego Ofierze i Zmartwychwstaniu, człowiek ma wciąż szansę być zbawiony. Od tamtej pory każdy z nas, toczy indywidualną walkę ze złem i ma szansę je pokonać. Wszechobecne wokół ZŁO, kreują wściekłe na Boga zbuntowane anioły: szatan, lucyfer i cała masa pomniejszych demonów. Wysługują się oni na Ziemi masonerią. Kto działa z ich nadania, ten odnosi niebywałe sukcesy. W polityce, w sferze gospodarczej, w nauce, kulturze i sztuce. Masoni stoją na czele prawie wszystkich rządów na świecie (z wyjątkiem czterech państw) /…/ itd.
Odpowiedzmy wreszcie na pytanie: Kto jest wrogiem ludzkości? Pan Jezus powiedział ludziom jak rozpoznać to wszystko, co od ZŁEGO pochodzi.
Po pierwsze – w Ewangelii Św. Jana 8, 37-44 powiedział wyraźnie, że potomkowie Abrahama są dziećmi Szatana, który jest kłamcą i ojcem kłamstwa. /…./
Po wtóre – w Ewangelii Św. Mateusza, Mt 7, 15-20 powiedział, żeby za kryterium rozpoznające to co od ZŁEGO pochodzi, przyjmować „owoce” ich postępowania, nie deklaracje, nie zapewnienia, ale fakty. 15 Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. 16 Poznacie ich po ich owocach. /…/ Faryzeusze, na usługach ZŁA, posunęli się do tego, iż zarzucili Panu Jezusowi służenie szatanowi. Pan Jezus obnarzył z łatwością ich pokrętną logikę myślenia. Zdarzyło się to podczas uzdrowienia opętanego: Mt 12, 24-26. /…./
Znamy już od 2 tysięcy lat, podpowiedzi i drogowskazy Pana Jezusa, a jednak ZŁO wciąż panoszy się na świecie. Ukrywa się sprytnie, pod na pozór niewinnymi słowami, rzeczami, działaniami. Są to jednak tylko pozory, a de facto ZŁO – czyli KŁAMSTWO i FAŁSZ niesie za sobą śmierć, zniszczenie i upadek moralny społeczeństw. /…/
Świat stanął już dziś na granicy swego: być albo nie być. Jedynym skutecznym i sprawiedliwym rozwiązaniem, byłoby powołanie światowego trybunału w rodzaju NOWEJ NORYNBERGI. Ponieważ Żydzi podnoszą coraz to nowe zarzuty, że we wszystkich prawie krajach świata, mamy do czynienia z antysemityzmem w nich wymierzonym, najwyższy już czas zwołać ogólnoświatową MEGA DEBATĘ-TRYBUNAŁ, gdzie każdy z krajów – „oszczerców” podda pod osąd światowy wszystkie rzekome grzechy Żydów, jakich dopuścili się oni rzekomo wobec każdego konkretnego narodu. Konkretne nazwiska i konkretne liczby. /…./ itd. Fragmenty z periodyku PRP-430 – pobrany ze strony:http://www.wicipolskie.org/ jest w załączeniu – całość tekstu jest podana od str. 27 do 33. Zachęcam do poznania, aby nie być wśród swoich idiotyczną mierzwą na kształt szkodliwego kąkolu. Być może jest to tylko pobożne życzenie. A.M.
04/04/2018
03/04/2018
CHROŃMY POLSKIE ZŁOŻA PRZED GRABIEŻĄ
Zdjęcie pochodzi ze strony: www. ekonomi. kompas. com/read/2014/12/04/113100326/Intrepid.Enggan.Bisnis.Tambang. di. Indonesia
Twój podpis jest na wagę złota!
30/03/2018
Relacja z kolejnego posiedzenia inkwizycji…
.
.
Tym razem inna osoba, znajomy z Wrocławia, obserwował posiedzenie inkwizycyjnej dintojry.
Zeznawało trzech świadków: dyrektor Ślężańskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji – Drozdowski, były starosta powiatu wrocławskiego – Szawan i burmistrz Sobótki – Dobrowolski. Wszyscy trzej podtrzymali zeznania złożone kilka lat temu w inkwizycyjnej prokuraturze. I wszyscy trzej kręcili, że już za bardzo nie pamiętają, o co jestem oskarżany. Dopiero wspólnym wysiłkiem inkwizytorki-prokuratorki i prawniczki Lubczyńskiej, reprezentującej szefa sulistrowickiej szajki – ks. Staszaka – z trudem przypominali sobie moje “obraźliwe” pod adresem żydo-katolicyzmu, kościoła i Staszaka wypowiedzi. A więc obraziłem ich mówiąc o katolickim kanibalizmie, żydłakach i zaprzańcach.
Faktycznie pisałem, że tzw. “komunia św.” to symboliczny kanibalizm. Ale przecież zgodnie z doktryną kk podczas tzw. “przeistoczenia” tzw. “hostie” stają się “ciałem krystusa”. Po czym owieczki dostają je do jamy gębowej i zjadają je. Zjadają “ciało krystusa”! Czyż nie jest to SYMBOLICZNY KANIBALIZM?
A czy osobę ślepo wierzącą w…
View original post 215 more words
Propaganda zwolenników aborcji przybrała na sile

Szanowny Panie Piotrze,
kolejna granica została przekroczona. Trudno mi uwierzyć, że w przestrzeni publicznej mogły paść takie słowa.
W ostatnim czasie propaganda zwolenników aborcji przybrała na sile. Sprzyjające im media włączyły się do akcji manipulacyjnej, której celem jest wmówienie Polakom, że aborcja jest czymś dobrym. Wypowiedzi niektórych aborcjonistów są wstrząsające.
Na antenie TVN24 wyemitowano rozmowę dotyczącą „prawa” do aborcji. Prowadzący program Andrzej Morozowski porównał w nim nienarodzone dziecko do… nowotworu:
„A jeśli tworzy się w organizmie kobiety, już nie pamiętam jak się nazywa ten twór, ale jest to twór rakowy, to też jest życie. Tylko to trzeba usunąć. To jest życie i ono rośnie w ciele kobiety. Usuwać czy nie usuwać?”
Proaborcyjne media powielają ten „argument” i przynosi to swój efekt, gdyż te szokujące słowa słyszymy już nie tylko z ekranów telewizorów. Podczas jednej z naszych ostatnich pikiet w Krakowie, do naszych wolontariuszy podszedł mężczyzna i powiedział:
„Chore, nienarodzone dzieci powinny być potraktowane jak nowotwory – wycięte jako wadliwa genetycznie tkanka ze zdrowego organizmu.”
Porównywanie dziecka w łonie matki do nowotworu to tylko część taktyki, którą przyjęli aborcjoniści. W innych swoich wypowiedziach wprost odbierają człowieczeństwo ludziom przed narodzeniem. Tak jak Jacek Żakowski, który powiedział:
„Dzieci to są narodzone, a nienarodzone to są płody. Płód jest płodem, człowiek jest człowiekiem. To są różne byty, tak jak słoń jest słoniem, a szafa jest szafą.”
W podobnie skandalicznym tonie wypowiedziała się przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer:
„Nie ma czegoś takiego jak dziecko poczęte. Jest zarodek, płód. Życie ludzkie jest w momencie, kiedy się człowiek urodzi, a wcześniej nie ma takiego pojęcia.”
Jej zdaniem życie zaczyna się dopiero po narodzinach. A co z dziećmi, które rodzą się… w wyniku aborcji?Bo przecież w ten sposób dokonuje się dzieciobójstwa w naszym kraju. Ten koszmar opisał dr Tomasz Dangel z Warszawskiego Hospicjum dla dzieci:
„Aborcję w Polsce przeprowadza się przez sztuczne poronienie, tzn. nie zabija się dziecka w macicy, ale doprowadza do przedwczesnego porodu. Dziecko, które rodzi się w ten sposób przed 24. tygodniem ciąży, ma niedojrzałe płuca i z tego powodu odczuwa duszność, tak długo jak jeszcze żyje, np. kilka godzin. Duszność jest znacznie trudniejsza do wytrzymania niż ból. W ten sposób torturuje się jeńców wojennych w celu uzyskania zeznań (podtapianie). Prawdopodobnie tak właśnie torturowany był ks. Jerzy Popiełuszko. Człowiek, który sam tego nie doświadczył, nie może sobie wyobrazić cierpienia sztucznie poronionego dziecka, które próbuje samo oddychać i się dusi.”
Wie Pan co mi to przypomina? Zbliża się Wielkanoc. Dwa tysiące lat temu nasz Zbawiciel został skazany na śmierć. Wściekły tłum złorzeczył mu i domagał się jego ukrzyżowania. A śmierć na krzyżu następowała poprzez uduszenie…
Dziś jest podobnie. W przeddzień Świąt aborcjoniści podżegają tłumy, żądając śmierci niewinnych. Przez nich troje dzieci dziennie dusi się w polskich szpitalach, umierając w męczarniach. Lecz to nie są jedyne ofiary aborcyjnej propagandy…
W połowie marca Polskę obiegła informacja o makabrycznej zbrodni, do której doszło w Cerekwicy Starej.Eryk J. namawiał swoją partnerkę do aborcji. Gdy odmówiła, postanowił zamordować nie tylko dziecko ale całą jej rodzinę. W nocy wtargnął do jej domu z nożem i zabił jej rodziców oraz poważnie ranił kobietę i jej siostrę.
Nie mam wątpliwości, że moralna odpowiedzialność za tę tragedię spada na tych, którzy odmawiają dzieciom człowieczeństwa, i porównują je do nowotworów czy pasożytów, których należy się jak najszybciej pozbyć. Właśnie to chciał zrobić morderca z Cerekwicy.
Ci aborcjoniści są ostatnio aktywni nie tylko w mediach. Po raz kolejny wyprowadzili ludzi na ulicę w ramach tzw. „czarnych marszy”, w trakcie których domagają się śmierci dla nienarodzonych dzieci.
Ich kłamstwa nie mogą się rozprzestrzeniać bo będą ginęły kolejne maluszki.
Musimy być wszędzie tam, gdzie aborcjoniści powielają swoje manipulacje. W ostatnich dniach nasi wolontariusze byli na „czarnych marszach” aby na dużych bannerach pokazywać prawdę o aborcji i jej ofiarach, których tak bardzo domagają się aborcyjni zbrodniarze.
Skala nienawiści wobec naszych działaczy była ogromna. W ich kierunku leciały obelgi i wyzwiska.Niektórym zwolennikom aborcji prawda przeszkadzała tak bardzo, że postanowili zaatakować.
Podczas pikiety w Łodzi, agresywny mężczyzna rzucił się na jeden z bannerów trzymanych przez naszych wolontariuszy. Zrobił to na oczach policji, która natychmiast go zatrzymała! Udało nam się nagrać ten moment na video:
Widok dziecka – ofiary aborcji musiał wstrząsnąć jego sumieniem. I nie tylko jego – pozostali uczestnicy tych morderczych spędów zachowywali się podobnie na widok ofiar aborcji.
Panie Piotrze, aborcjoniści zapowiadają więcej takich „czarnych marszy” oraz zamierzają zwiększyć swoją aktywność w mediach. To oznacza dotarcie z kłamstwem do tysięcy kolejnych osób. Nie możemy na to pozwolić.
W 2017 roku zorganizowaliśmy w całej Polsce ponad 1000 antyaborcyjnych pikiet, takich jak ta w Łodzi. Aby dzieci mogły żyć, w tym roku pikiet musi być jeszcze więcej – ponad 100 każdego miesiąca. Jeden banner, którego używamy na pikiecie, kosztuje 230 zł a megafon 1000 zł. Do tego dochodzą koszty transportu sprzętu oraz naszych wolontariuszy, którzy przemierzają często setki kilometrów by wziąć udział w akcji. Żeby pikiety mogły odbywać się w najbliższych miesiącach potrzebujemy co najmniej 11 000 zł.
Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby pokazywać prawdę o aborcji w trakcie antyaborcyjnych pikiet w dziesiątkach miast Polski.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Tak jak dwa tysiące lat temu nawoływano do śmierci niewinnego Zbawiciela, tak dziś czarny tłum domaga się krwi niewinnych dzieci i szydzi z tych, którzy stają w ich obronie.
Możemy ratować dzieci i odpierać ataki aborcjonistów tylko dzięki pomocy naszych Darczyńców. Dlatego raz jeszcze proszę Pana o pomoc i wsparcie.
Serdecznie Pana pozdrawiam,
PS: W tym wyjątkowym czasie, jakim jest Wielkanoc, obiecuję modlitwę w intencji Pana i Pańskich bliskich.
Fundacja Pro – Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl
26/03/2018
Ratujmy Kopalnię Krupiński
Witam,
proszę o natychmiastowe kolportowanie pisma do Pana premiera celem terminowego zbierania podpisów i odesłania ich na adres poniższego nadawcy
Pozdrawiam
K.Tytko
— Treść przekazanej wiadomości —
Temat: RATUJMY KOPALNIĘ “Krupiński”!!! Data: Tue, 20 Mar 2018 16:13:57 +0100 Nadawca: Maciej Wac-Włodarczyk JN <maciej.ww@jednoscnarodu.pl> Adresat: ………. Szanowni Państwo,
przekazujemy Wam do podpisania wniosek do Premiera ws. Kopalni “Krupiński”.Bardzo proszę o podpisywanie się w imieniu organizacji pozarządowych (w nieprzekraczalnym terminie do piątku 27 marca) na specjalnie do tego przygotowanej stronie:http://visveritatis.wixsite.com/instytut/ratujmy-kopalnie
Proszę również o możliwie szybkie przekazanie tego linku znajomym prowadzącym organizacje pozarządowe oraz rozpropagowanie akcji przez media społecznościowe.
UWAGA!!! – na razie zbieramy podpisy osób reprezentujących konkretne ORGANIZACJE (posiadających prawo do ich reprezentowania).
Osoby fizyczne zostaną poproszone o poparcie akcji w przyszłym tygodniu.
Z poważaniem,
-- Maciej Wac-Włodarczyk Fundacja VIS VERITATIS im. Św. Michała Archanioła www.visveritatis.pl tel. 607 304 961
Bolszewickie prawo w III RP: Grzegorz Niedźwiecki represjonowany 3612. dzień – co zrobiły wam moje dzieci?
Będę serdecznie wdzięczny.
G.N.
—— Wiadomość oryginalna ——
Temat: 3612 dzień represjonowany – co zrobiły wam moje dzieci
Data: 2018-03-26 0:22
Nadawca: lew1@poczta.fm
Adresat: srjg@jelenia-gora.sr.gov.pl; info@jelenia-gora.so.gov.pl; jelenia@jgora.po.gov.pl; sekretariat@jgora.po.gov.pl; listy@prezydent.pl; “kontakt” <kontakt@kprm.gov.pl>; skargi@ms.gov.pl; “biuro.podawcze” <biuro.podawcze@pk.gov.pl>; biurorzecznika@brpo.gov.pl; sygnal@cba.gov.pl; listy@sejm.gov.pl; ECJ.Registry@curia.europa.eu; hfhr@hfhrpol.waw.pl; amnesty@amnesty.org.pl; biuro@telewizjarepublika.pl; Anita.gargas@tvp.pl; biuro.senator@interia.pl; ruch040404@wp.pl; “Tadeusz Gał” <taga5@wp.pl>; biuro@krs.gov.pl; zbigniew.ziobro@ms.gov.pl; ppsek@sn.pl; “bm” <bm@ms.gov.pl>; twoje@tvp.info; patryk.jaki@ms.gov.pl; interwencja@polsat.com.pl; malgorzata.gosiewska@sejm.pl; unic.poland@unic.org; redakcja@warszawskagazeta.pl; monitorpolski@yahoo.com;
Kim są istoty, które nie weryfikują i nie piętnują barbarzyńskich zbrodni, jawnej eksterminacji rodziny, a szukają błędu u jedenaście lat represjonowanego?
Gdzie jest Rzecznik Praw Obywatelskich?Żądam stwierdzenia skandalicznej przewlekłości postępowania. Żądam przerwania nieuznawania i niestosowania obowiązującego prawa.
Cywilizacja, która odrzuca bezbronnych, zasługuje na miano barbarzyńskiej /…/
Naród, który zabija własne dzieci, staje się narodem bez przyszłości /../
Jan Paweł II
https://www.youtube.com/watch?v=CsyGAY_ExsU
https://www.youtube.com/watch?v=TnWwtfTOpRgSkarga / sprzeciw
Polska nie jest państwem prawa, organy władzy publicznej nie działają na podstawie i w granicach prawa. Państwo nie funkcjonuje. Żądam stwierdzenia skandalicznej przewlekłości postępowania.Sz. P. Konrad Wytrykowski
Sz. P. Marek Hibner
Poświadczają Panowie nieprawdę.
Po pierwsze, postanowieniem z dnia 28 września 2017 r. w sprawie II Cz 675/17 oddalono umyślnie zażalenie na bezpodstawną grzywnę w sprawie I Co 441/16 (dlaczego mnie nie aresztują), niezgodnie z przepisami prawa, posługując z rozdwojeniem jaźni. Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze miał obowiązek postąpić tak jak Sąd Okręgowy w Tarnowie, właściwie czytając uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca III CZP 23/06 i Sąd Okręgowy w Elblągu, I Cz 94/13. W Polsce obowiązuje jeden porządek prawny, a przynajmniej powinien obowiązywać. Niestety sędziowie jeleniogórscy nie kierują się faktami, ekonomiką, etyką i przepisami prawa, tylko stosują prawo gestapo, a sędziowie wrocławscy mają współudział w tych oszustwach sądowych, gorszych jak za czasów stalinowskich. Zamknięto mi umyślnie drogę sądową do obrony, matactwem, korupcją, dowolnym stosowaniem prawa procesowego, a nie zasadami współżycia społecznego i prawem materialnym, rzeczowym.
Podstawą wznowienia postępowania II Cz 675/17 jest art. 5 k.c., art. 58 k.c., art. 401 pkt. 2) k.p.c., art. 403 k.p.c., art. 524 k.p.c., obraza przepisów prawa procesowego art. 1049 k.p.c. w zw. z art. 1050 k.p.c., uchwała SN III CZP 23/06, art. 2, 7, 8, 30, 32, 40, 42, 45 Konstytucji, art. 1. Powszechnej deklaracji praw człowieka, art. 231 k.k., art. 271 § 1 k.k.Postępowanie II S 22/17 w sprawie jedenastoletniej przewlekłości postępowania egzekucyjnego I C 1062/08 (I Co 3259/08. I Co 441/16) zostało bezzasadnie odrzucone, z naruszeniem art. 2.2 o skardze … Skarga spełniała i spełnia wymogi określone ustawą (art. 2 ust. 1 art. 3 pkt. 5, art. 6 ust. 2), to barbarzyńscy sędziowie nie stosują obligatoryjnego prawa. Nie ma żadnej zawiłości sprawy. Jest obstrukcja i gangsterstwo, nadużycie władzy i niedopełnienie obowiązków.
Termin do wniesienia wniosków o wznowienie postępowań został zachowany, bezpośrednio po otrzymaniu informacji publicznych, niezbitych dowodów, okoliczności mających istotne znaczenie w sprawie.
Wysyłanie skarg do źródła zaniedbań jest kpiną z praworządności. Sędziowie są niezależni i niezawiśli od prawa. Do czasu.
http://grzegorz-niedzwiecki.hexcom.net/2016/11/16/poklosie-niczego/Jelenia Góra, 2018-03-23
Grzegorz Niedźwiecki „Nil”, 58-506 Jelenia Góra, ul. Działkowicza 19Monit / Skarga na pracę sądu
na naruszanie prawa procesowego w związku z zaniechaniem Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze wszczęcia postępowań cywilnych na żądania skarżącego z dnia 1 lutego 2018 r. w sprawie wznowienia chybionych i nieważnych z mocy prawa postępowań II Cz 675/17 oraz II S 22/17.
Jest to rażąca obraza przepisów prawa procesowego art. 412 § 1 k.p.c., art. 7, 45 i 178 ust. 1 konstytucji, art. 6. EKPCz oraz naruszenie art. 231 k.k. w zw. z art. 2 ust. 2 ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki.
Niestosowanie, lekceważenie prawa:
• Ignorowanie przepisu art. 2 ust. 2 ustawy o skardze
• Ignorowanie prawa do skargi na przewlekłość
• Ignorowanie obowiązku rzetelnego procesu
• Ignorowanie ustanowionego prawa
• Ignorowanie pisma procesowegoŻądanie wznowienia postępowania II Cz 675 17
Żądanie wznowienia postępowania II S 22 17Zawiłości żadnej nie ma. Na podstawie art. 363 § 1 k.c. żądam naprawienia szkody poprzez zapłatę odszkodowania w wysokości 20.000 zł (dwadzieścia tysięcy złotych).
Jelenia Góra, 2018-03-15
Grzegorz Niedźwiecki „Nil”, 58-506 Jelenia Góra, ul. Działkowicza 19Polska nie jest państwem prawa, organy władzy publicznej nie działają na podstawie i w granicach prawa. Państwo nie funkcjonuje.
Żądam przerwania tortur i naprawienia szkody
Dotyczy głównie:
• II K 467/07 – wyrok karny bez przyczyny (art. 235 k.k.)
• I C 1062/08 – sfingowany proces cywilny
• I Co 3259/08 – wymuszenia rozbójnicze
• I Co 441/16 – uporczywe nękanie
• II Cz 675/17 – rozdwojenie jaźni
• II S 22/17 – złośliwa przewlekłość
W przypadku wskazanych orzeczeń cywilnych zachodzi bezwzględna nieważność czynności prawnych (art. 58 k.c.), co najmniej ze względu na sprzeczność i obejście ustawy i dokonanie czynności prawnych sprzecznie z zasadami współżycia społecznego.Niezależnie od powyższego żądam:
Dariusz Kliś – nowy Prezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze
Niezwłocznego uruchomienia postępowań w sprawie złożonych (w oparciu o nowe dowody dnia 1 lutego 2018 r.) wniosków o wznowienie postępowań II Cz 675/17 w sprawie bezpodstawnej grzywny oraz II S 22/17 w sprawie skargi na niezasadną przewlekłość postępowania egzekucyjnego świadczenia niepieniężnego ujętego w tytule wykonawczym I C 1062/08. Bezzasadnej grzywny i absurdalnej, nieuzasadnionej przewlekłości, w sytuacji gdzie Sąd Rejonowy w Ostródzie (I Co 2801/12) i Sąd Okręgowy w Elblągu – I Cz 94/13, rozpatrzył bliźniaczą egzekucję w oparciu o tożsamą wykładnię prawa SN III CZP 23/06, we właściwym trybie egzekucyjnym art. 1049 k.p.c., w dwa miesiące. W przypadku ociągania się i nie realizowania założeń Ministra Sprawiedliwości, dotyczących usprawnienia działalności SO, będę zmuszony umieścić Pana na liście współczesnych Marii Gurowskich Sand i Fajg Mindla oraz uznać aparatczykiem reżimu. Prawo nie pozwala na akceptację represji i stalinowskiego terroru.Agnieszka Kałużna-Rudowicz – Prezes Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze
Jako strona pokrzywdzona, żądam udzielenia mi odpowiedzi mającej istotne znaczenie w sprawie niezasadnej, bezprecedensowej przewlekłości postępowania:
• Jaką zawiłość sprawy musi rozstrzygnąć Sąd, żeby zakończyć postępowanie egzekucyjne I Co 441/16 tak jak uczynił to Sąd Rejonowy w Ostródzie (I Co 2801/12)?
W przypadku obstrukcji, nie realizowania służebnej roli oraz zasad współżycia społecznego, naruszenia zasad etyki zawodowej sędziów, art. 3 k.p.c. i 2, 7, 30, 32, 42, 45 konstytucji, uznam Panią za socjopatę, stosującego bolszewickie prawo (vide art. 40 konstytucji).Grzegorz Chojnacki – dyspozycyjny prokurator Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze, PR 3 Ds. 359.2017.D (patrz art. 50, 64, 71 konstytucji).
Oczekuję zwrotu bezpodstawnie zabranego dnia 16 lutego 2018 r. z miejsca pobytu Grzegorza Niedźwieckiego, Komputera typu laptop marki Acer nr S/N: NXGD4EP013710064E27600 wraz z zasilaczem, będącego środkiem trwałym Federacji Trybunał Narodowy. Będę codziennie przychodził o godzinie 10 rano do Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze po odbiór przywłaszczonego komputera. Dopóki dyspozycyjny prokurator Grzegorz Chojnacki nie odda tego komputera, dopóty będzie złodziejem. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka
Po rozmowie z PPR 2018-03-12, stan zawieszenia (złodziej – należy ująć w cudzysłowie).Wznowienia tych spraw winny prowadzić organy z innych województw, a najlepiej z Tarnowa lub Elbląga, gdzie umieją czytać literę prawa i wiedzą co to godność człowieka.
Istniał obowiązek umorzenia z urzędu postępowania egzekucyjnego I C 1062/08 (I Co 3259/08) na postawie art. 824 § 1 pkt. 4) k.p.c.Będę powtarzał te żądania codziennie, dopóki nie przerwiecie stalinowskich represji i nie naprawicie oszustw sądowych, albo dopóki nie ukradniecie tym razem komputerów dzieci.
http://grzegorz-niedzwiecki.hexcom.net/wp-content/uploads/2016/11/Niezawis%C5%82e-niedopatrzenie.pdfSędzia Pokoju
Prezes Trybunału Narodowego
Kandydat na Prezydenta Miasta
Grzegorz Niedźwiecki „Nil”
3612 dzień represjonowany na fałszu materialnymNie było i nie ma przeszkód prawnych, żeby tą parodię prawa w dwa miesiące zakończyć. Są narzędzia, nie ma ludzkiej woli.
Jelenia Góra, 2018-03-26
Grzegorz Niedźwiecki „Nil”, 58-506 Jelenia Góra, ul. Działkowicza 19
http://socjolog61.neon24.pl/post/142821,3598-dzien-represjonowany
Zobacz galerię obrazków z wiadomości- kliknij link
23/03/2018
Przy okazji rocznicy Marca 1968: Jak to z Żydami było i jest, u nas i wszędzie
Wiele państw zostanie połączonych w kilka dużych grup. Ale w każdej z nich jeden naród kontrolujący strategiczną sferę będzie rządził pozostałymi.
W Orbis (kwiecień 1957) Strausz-Hupe oręduje już za jednolią władzą świata jako antidotum na wybuchowe i rozpuszczone siły w Azji oraz za wieloraką równowagą energii jądrowej. Zasugerował, że państwa narodowe są wsteczną siłą tego stulecia, mianowicie są szkołą przemocy i dyktatury […] ściśle parafialnymi; podważają obietnice i wymogi nowoczesnej technologii; utrudniają wymianę towarów i idei […] hamują wzrost gospodarczy i kulturowy.
Do likwidcji tego wstecznictwa Strausz-Huppe w Protracted Conflict (1959) wytypował USA. Ku temu, wpierw Europa Zach. zjednoczyła się, wchłaniając państwa post-sowieckie, zwabione obietnicami, które zmieniły się w narzucone wyrzeczenia, jak wiemy na przykładzie Polski. ZSRR musiało zaakceptować zjednoczenie Niemiec, co przepowiedział Strausz-Hupe (In My Time 1965), przewidując remilitaryzację Niemiec i rewizjonizm ludobójstwa II wś.
Co ważniejsze, Strausz-Hupe “przewidział” jak w marxizmie, panowanie Żydów w NWO: osiągną panowanie nad światem, będą wszędzie korzystać z praw obywatelskich i ustanawiać wszystkich przywódców bez sprzeciwu. Następnie władcy żydowscy zniosą własność prywatną i skorzystają ze wszystkich zasobów państwowych: kiedy nadejdzie czas Mesjasza, w rękach Żydów znajdą się wszystkie nieruchomości całego świata.
Zarządcą banksterskiego baraku ZSRR przed i w okresie II wś. nie był Stalin-figurant, tylko chazarscy Żydzi: z-ca Stalina w partii komunistycznej Łazar Kaganowicz i jego kuzyn Ławrentij Beria, szef tajnych służb (rozkazał Mord Katyński). Kaganowicz nakazał zniszczenie majestatycznej Cerkwi Chrystusa Zbawiciela w Moskwie oraz ludobójstwo przez zagłodzenie milionów ludzi na Ukrainie, w tym ok. 1 mln etnicznych Polaków (Hołodomor 1932-1933).
Judeocentrycy żydłaccy poświęcają miliony istnień i zadają cierpienia setkom milionów gojów i Żydów pod fałszywym pretekstem mesjańskim. Życie i cierpienie nic dla nich nie znaczą, gdy idzie o zbawienie niewielu. David Ben-Gurion, ojciec syjonistycznego państwa, oświadczył (7.12.1938), że gdyby miał do wyboru ocalenie wszystkich żydowskich dzieci w Niemczech przez wywiezienie ich do Anglii lub zabranie tylko połowy z nich do Izraela, wybrałbym to drugie rozwiązanie. Albowiem musimy rozważyć nie tylko życie tych dzieci, ale również historię ludu Izraela. Wiadomo, czemu poświęcenie się Rotmistrza Pileckiego poszło na marne: zachodnie żydłactfo nie było zainteresowane ratowaniem Żydów, bo przeznaczyli ich na wyrachowane “6 mln” ofiar.
Operacyjny antysemityzm dopracowali w Niemczech żydowscy syjoniści (są też nie-żydowscy syjoniści chrześcijańscy, np. dziesiątki mln tzw. fundamentalistów w USA), Antysemityzm wcielił syjonistyczny reżim Hitlera — sponsorowany, wspierany i chroniony przez światową banksterię i syjonistów, pierwotnych sprawców Holokaustu i Szoa. Najpierw antysemityzm posłużył do wypchnięcia zasymilowanych Żydów niemieckich do Palestyny (np. Noc Kryształowa). Od momentu ustalenia ostatecznego rozwiązania (co zrobić z Żydami opierającymi się emigracji) w Wansee (styczeń 1942), antysemityzm wykorzystali syjo-hitlerowcy do eksterminacji opornych ż/Żydów w Szoa, pomniejszym elemencie Holokaustu trwającego już wtedy w Niemczech (polityczni przeciwnicy Hitlera, homoseksualiści, świadkowie Jehowy) i na terenach okupowanych (Polacy, Cyganie, jeńcy wojenni z ZSRR…).
Z pokręconej mistyki judaistycznej, żydłactfo z góry zaplanowało “6 milionów” ofiar Szoa na ołtarzu prywatnego państwa Rotszyldów na Ziemi Świętej. Planowali zrzucić winy na innych za swe zbrodnie na współplemieńcach, co wyszło po II wś. w obarczaniu Niemców i chrześcijan, później dołączali stopniowo nas Polaków. Obecny antypolonizm każdy widzi jest tak nachalnie wciskany przez syjonistów (zawładnęli ok. połową mózgów mas żydowskich), że musi wywołać “antysemityzm”… Czyżby szykowali nowy genocyd? Patrz punkty 2 i 3 pod “Przeciwdziałania”.
Kultowe składanie ofiary w Szoa po to, by naciskać ocalałych do zamieszkania w Palestynie, nie spowodowało nawet miliona imigrantów. Wielki Izrael ma zasadnicze znaczenie dla skrajnych judaistycznych przekonań; wojny nie ustaną, aż cel zostanie osiągnięty. Kult liczy się ze złożeniem ofiary z żydowskich mas. Syjoniści przemocą zagarniają arabskie ziemie. W maju 1948 r. Ben-Gurion ponownie wyraził swoją strategię rozwoju: Słabym punktem jest Liban, gdyż rząd muzułmański jest sztuczny i łatwy do osłabienia. Tam ustanowimy chrześcijańskie państwo i wtedy zniszczymy Legion Arabski, usuniemy Trans-Jordan i Syria się podda. Następnie zbombardujemy i zdobędziemy Port Said, Aleksandrię i Synaj.
Poprzez krypto-Żydów i przyjaznych nie-Żydów, Rotszyldowie wprowadzali mesjanizm i mity supremacji, podważając suwerenność i kultury nie-Żydów oraz prowadzili ich do wyniszczających rewolucji i wojen. Rotszyldowie manipulowali z przeciwnych skrajności: międzynarodowe marsze pod szyldem Rotszylda i międzynarodowi robotnicy pod flagą Karola Marksa – obaj Żydzi nie do pogodzenia (Munsey Magazine styczeń 1906 s. 386).
Marks był gorliwie anty-chrześcijański i anty-gojowski (Atlantic Monthly lipiec 1921 s. 107). Neo-marksistowscy Żydzi dążą do zastąpienia narodowej suwerenności rządem światowym, opierając się na komunistach i instytucjach pod kontrolą żydo-masońską: Liga Narodów, ONZ, UE… Przez 2000 lat judeocentrycy głosili liberalizm dla nie-Żydów, aby usunąć bariery przeciwko dostępowi Żydów do imigracji, następnie rządu, handlu, szkolnictwa wyższego i mediów. Kiedy znajdą się u władzy, Żydzi wprowadzają najbardziej despotyczny i niewolniczy system. Obezwładniają gromadzeniem bogactwa narodu i korumpują media, rządy i uniwersytety (Christopher Bjerknes The Jewish Genocide of Armenian Christians 2007).
Księga Kapłańska Tory, rozdział 16 oraz księga Joma w Talmudzie uzasadniają wykorzystanie kozła ofiarnego jako judeocentryczny sposób usuwania winy. Żydzi ofiarowali Bogu kozła w dniu przebłagania. Układali wszystkie swoje grzechy na innego kozła i wypędzali go na pustynię. Judeocentrycy czynią kozły ofiarne ze swoich ofiar w mediach. Stosując anty-serbizm, przygotowali opinię publiczną do krwawej interwencji w l. 1900-ych i potajemnie wzniecili prastare bałkańskie nienawiści, by zaatakować naród serbski i obciążyć go za zbrodnie.
Judeocentrycy robią kozła ofiarnego z Hezbollahu i Palestyńczyków. Izrael przesadza z siłą Hezbollahu, by mieć pretekst do całkowitego zniszczenia starożytnych Żydów libańskich, zaplanowanego w księdze Ezechiela Tory. Od kilku lat, gdy suwerenność narodową scalają sobie Rosjanie, załgane hejterskie żydomedia warczą i szczekają na Rosję Putinowską.
Na Słowacji aborcyjne mordownie dla Polek
Kinga Małecka-Prybyło <pomagam@stopaborcji.pl>

Szanowny Panie Piotrze,
byli aborcjoniści odkryli kulisy swoich działań. Otwarcie mówią jak działa krwawy biznes, pochłaniający miliony maleńkich ofiar. Te opowieści są szokujące.
Chodzi o byłych pracowników Planned Parenthood – największego koncernu aborcyjnego na świecie.Ich świadectwa udało się zarejestrować jednej z amerykańskich organizacji zajmujących się obroną życia. Co takiego robili gdy jeszcze pracowali dla morderców?
Jak udało się ustalić, każda placówka (a jest ich kilkaset) ma cele dotyczące tego, ile aborcji chciałaby wykonać w danym czasie! W związku z tym, kierownictwo naciska na pracowników aby wyrobili określoną normę, czyli żeby zabili określoną ilość dzieci…
Gdy pracownik rzeźni regularnie osiąga postawione cele, jest nagradzany. Szczególnie pożądane jest jednak… wyrobienie ponad 100% normy, czyli zamordowanie większej ilości dzieci niż było to planowane. Za taką skuteczność dostaje się awans, pochwałę lub dodatki socjalne. Dodatkowym motywatorem do popełniania zbrodni jest również… pizza!
Zarząd koncernu regularnie zamawia na swój koszt pizzę dla pracowników, którzy wykazują się ponadprzeciętnymi wynikami w ilości dokonywanych aborcji.
Swoją „skuteczność” pracownicy widzą na regularnie uzupełnianych wykresach. Gdy brakuje 5% do założonego limitu aborcji, wykres nabiera ostrzegawczego, żółtego koloru. Gdy brakuje 10% – robi się czerwony. To sygnał do bardziej intensywnego zabijania. A co się dzieje gdy nie uda się wyrobić normy?
Organizowane są spotkania podczas których aborcjoniści muszą zastanawiać się co zrobiono nie tak i w jaki sposób w następnym miesiącu podnieść liczbę aborcji. Jedna z kobiet, które opuściły mordownie i zdecydowały się mówić wspomina, że przez cały swój okres pracy czuła się przez to jak… handlowiec.
Handlowiec, który próbuje wcisnąć towar klientowi. „Sprzedawaliśmy aborcję i jak najwięcej osób miało ją kupować” – mówiła. „Powtarzano nam, że istnienie naszej placówki zależy od tego, ile aborcji sprzedamy. Że musimy dokonać tylu i tylu aborcji aby utrzymać swoją pracę” – tłumaczyła.
Aby to zrobić stosowano wyjątkowo perfidne i niemoralne metody manipulacji kobietami.
Placówki Planned Parenthood zajmują się w zasadzie tylko zabijaniem dzieci. A czy wie Pan, że reklamują się jako… „opieka zdrowotna”? W swojej ofercie nie mają jednak do zaproponowania niczego oprócz aborcji. W ten sposób zwabiają przychodzące do nich kobiety, które szukają prawdziwej pomocy medycznej.
Byli pracownicy tej mordowni mówią, że byli szkoleni tak, aby podpisywać z kobietami umowę na wykonanie aborcji już podczas pierwszej wizyty w placówce. Robi się to na przykład za pomocą takiej sztuczki:
Przy pierwszej wizycie aborcjonista mówi kobiecie, że „konsultacja” będzie ją kosztować 100 dolarów. Pyta czy jest w stanie zapłacić taką kwotę? Jeśli kobieta odpowie, że to dla niej drogo, aborcjonista szybko przechodzi do ataku: „a to w jaki sposób chce Pani w przyszłości utrzymać dziecko? Wie Pani ile kosztują pieluchy czy fotelik samochodowy?”
Podła manipulacja! Robią wszystko aby tylko nakłonić do aborcji. Ale uwaga! Na morderstwie dziecka ich biznes się nie kończy…
Po tym jak zabiją maluszka, aborcjonista przynosi to co z niego zostało do specjalnego pokoju i tam… rekonstruuje ciało dziecka ze szczątków! Sprawdza czy są nogi, ręce, głowa i układa wszystko z powrotem w jedno ciało! Po co?
Aby sprzedać części ciała zabitych dzieci. Kupują je masowo firmy medyczne i instytucje naukowe.Obrońcom życia z USA udało się nagrać ukrytą kamerą wypowiedź szefowej jednej z takich firm, która bardzo chwaliła sobie współpracę z aborcjonistami. Jej marzeniem jest otrzymywać „kolejnych 50 dziecięcych wątrób tygodniowo”…
Panie Piotrze, czy wie Pan co przynosi ta krwawa polityka sprzedażowa? Koncern Planned Parenthood morduje średnio 1 dziecko co 97 sekund. Zarabia na tym miliony dolarów. Jednak w ten sposób działają nie tylko oni.
W naszym regionie również są placówki śmierci, które oferują jedynie aborcję. W ostatnim czasie bardzo intensywnie reklamują się Polkom „kliniki” mieszczące się na Słowacji. „Pełna dyskrecja, nie zadajemy zbędnych pytań. Szybki, dyskretny i nieskomplikowany zabieg” – piszą.
„Wszystko, co musi zrobić klientka, to uzgodnić z nami termin. Nie musi przedstawiać żadnych dokumentów, pozwoleń lub wyników badań/testów. Klientka przyjeżdża do kliniki rano w wyznaczonym dniu i z reguły może opuścić klinikę już po południu.”
A co z dzieckiem? Maluszki morduje się na Słowacji tzw. metodą próżniową – dziecko wysysa się z macicy specjalnym „odkurzaczem”, który przy okazji rozrywa je na strzępy. To wyjątkowo brutalna i okrutna śmierć…
Do aborcji na Słowacji mocno zachęcają również polskie feministki i sprzyjające im media, które otwarcie reklamują tamtejsze „kliniki”. Nie możemy patrzeć na to obojętnie! Postanowiliśmy temu przeciwdziałać i ratować dzieci, które giną na Słowacji.
Dzięki wsparciu naszych Darczyńców zorganizowaliśmy nową kampanię billboardową. Na południu Polski powiesiliśmy sześć dużych billboardów informujących czym jest aborcja. Napisy na grafikach są dwujęzyczne – po polsku i słowacku.
Wielu Słowaków przyjeżdża do nas na zakupy. Teraz przy okazji dowiedzą się czym jest i jak wygląda mordowanie dzieci, które tak mocno promuje się w ich kraju. Billboardy stoją przy drogach dojazdowych, więc zobaczą je również Polki, które będą jechać na Słowację aby tam zabić swoje dzieci. Jest nadzieja, że zawrócą wtedy do domu.
Jednak aby wszystkie billboardy mogły dalej wisieć, musimy zapłacić 3700 zł miesięcznie za wynajem powierzchni reklamowej. Chciałabym żeby wisiały co najmniej przez trzy miesiące, na co potrzebujemy 11100 zł.
Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby wykupić miejsce na antyaborcyjne billboardy przy granicy ze Słowacją i pokazywać prawdę o aborcji kobietom, które chcą tam zabić swoje dzieci.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Przemysł aborcyjny zarabia na śmierci miliony dolarów. Od jakiegoś czasu jego mordercze usługi są coraz bardziej dostępne dla Polaków. Musimy to powstrzymać!
Szybki i dyskretny „zabieg”, który proponują, to wyjątkowo okrutne morderstwo na niewinnym dziecku. Tę prawdę muszą poznać kobiety zanim będzie za późno. Dlatego jeszcze raz proszę Pana o wsparcie naszej akcji billboardowej przy granicy ze Słowacją!
Serdecznie Pana pozdrawiam,
Fundacja Pro – Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl
22/03/2018
Jare Gody – wiosenna równonoc – prastare pogańskie święto…
.
.
W tym roku astronomiczna równonoc wiosenna wypada 20 marca. Jest ona równocześnie jednym z czterech najważniejszych solarnych słowiańskich świąt zwanymi Jarymi Godami. Należały one do najradośniejszych pogańskich świąt nie tylko u Słowian, ale u wszystkich pogańskich ludów naszej strefy klimatycznej. Cieszono się z nadchodzącej wiosny i tego, co niosła ze sobą – dłuższy dzień, ciepło i Przyrodę budzącą się do życia. Choć było to typowe święto solarne, związane z astronomiczną równonocą, czczono podczas niego nie tylko Słońce – Swarożyca, ale i życiodajną Matkę Ziemię – Mokosz oraz Jarowita – uosobienie wiosny, witalnych sił i płodności.
.
Witanie wiosny trwało wiele dni i towarzyszyło im wiele magicznych obrzędów. Najbardziej znanym było topienie lub/i palenie Marzanny/Mareny – kukły uosabiającej zimę.
.
Budzącą się do życia Przyrodę symbolizowały pogańskie pisanki – malowane jajka.
.
.
Okadzano też różnymi ziołami domostwa, dokonywano uroczystego obmywania się po zimie w świętej wodzie i…
View original post 122 more words